Wojciechowski ma dzisiaj rozmawiać na ten temat ze swoimi prawnikami. Prezes Polonii jest zdania, że błędy sędziego Małka "dają do myślenia" i nie są raczej dziełem przypadku. Po meczu z Lechem właściciel stołecznego klubu w asyście kierownika drużyny wszedł do szatni sędziego i oznajmił mu, że ten okradł piłkarzy Polonii. Wojciechowski dodał, iż postara się, by Małek nie sędziował już żadnego spotkania "Czarnych Koszul". "Jeśli sędzia Małek zostanie wyznaczony na nasz mecz, to ja oddam to spotkanie walkowerem" - powiedział Wojciechowski na łamach "Przeglądu Sportowego". Prezes Polonii uważa, że jego drużyna została skrzywdzona przez arbitra nie tylko w ostatnim meczu z "Kolejorzem", ale i w półfinałowym spotkaniu Remes Pucharu Polski między tymi zespołami. Zarzuca Małkowi, że ten w Poznaniu uznał dla Lecha bramkę ze spalonego, a w sobotni wieczór przy Konwiktorskiej popełnił podobne błędy na niekorzyść Polonii. Robert Małek zapowiedział, że złoży przeciwko Wojciechowskiemu do prokuratury prywatne oskarżenie o pomówienie.