W programie pekińskich igrzysk nie znalazł się turniej drużynowy we florecie mężczyzn (odbywa się on co drugie igrzyska). Dlatego najwyżej tylko dwóch polskich szermierzy mogło wystąpić w turnieju indywidualnym. Ta sztuka udała się tylko Mockowi przed kilkunastoma dniami, podczas turnieju Pucharu Świata w portugalskim Espinho. Leszczyński florecista utrzymał wysoką pozycję i zapewnił sobie start w IO w Pekinie z listy Międzynarodowej Federacji Szermierczej. "To efekt bardzo ciężkiej pracy. Przez cały sezon trzeba było równo walczyć i ciułać te punkty, by zakwalifikować się do igrzysk olimpijskich. W Pekinie nie ma turnieju drużynowego, więc zdecydowanie trudniej było wywalczyć kwalifikację olimpijską. Jestem zawodnikiem z ogromnym charakterem i w Pekinie chciałbym walczyć o medale" - zapewnia. Fakt, że będzie jednym polskim florecistą w turnieju olimpijskich nie robi na nim większego wrażenia. "Nie jest to dla mnie jakaś stresująca sytuacja. Jestem do tego przyzwyczajony, bowiem po odejściu starszych zawodników, mam tu na myśli Adama Krzesińskiego, Piotra Kiełpikowskiego i Rysia Sobczaka, duża część uwagi była skupiona właśnie na mnie" - dodaje. Przed igrzyskami czeka go jeszcze wiele startów, m.in. na mistrzostwach świata w Pekinie oraz na turniejach PŚ. "Na pewno nie będę jeździł na wszystkie Puchary Świata, zakładam, że wystartuje w czterech, maksymalnie pięciu turniejach" - zapowiada. Jednym z etapów przygotowań do igrzysk będą również lipcowe mistrzostwa Europy. Mocek bardzo poważnie chce je potraktować, bowiem punkty uzyskane podczas mistrzostw są uwzględniane przy rozstawieniu turnieju olimpijskiego. Po mistrzostwach Europy szermierze mają zwykle okres roztrenowania, ale polscy floreciści nie mogą liczyć na wakacje. Będą pracować wspólnie z Mockiem, by ten mógł jak najlepiej przygotować się do zawodów w Pekinie. "Może trochę "za karę", ale będą również ze mną trenować i pracować na mój wynik na igrzyskach. Szermierka jest sportem walki, a bez sparingpartnerów nie da się przygotować formy" - tłumaczy. Mocek startował już na igrzyskach w Sydney w 2000 roku. O paszporty olimpijskie reprezentacja florecistów walczyła wówczas podczas mistrzostw świata. W decydującym pojedynku turnieju drużynowego "biało-czerwoni" pokonali Japonię, a tym, który zapewnił zwycięstwo nad Azjatami był właśnie leszczyński florecista. "Tak się akurat złożyło, że to ja kończyłem walkę. Wynik był na styku, ale udało się wygrać i wystąpić w Sydney. Dlatego uważam, że wówczas w pełni zasłużyłem na udział w igrzyskach" - podkreśla. W Sydney polska drużyna zajęła czwarte miejsce. W turnieju indywidualnym Mocek został sklasyfikowany na 15. miejscu. Cztery lata później zabrakło mu szczęścia. Walczył o dodatkowe miejsce na IO w Atenach w turnieju "ostatniej szansy". Decydującą o kwalifikacji walkę przegrał 14:15. ?Strasznie bolała mnie ta porażka, ale tak to już jest w sporcie. Przecież wiele walk wygrałem też jednym punktem?. W październiku skończy 32 lata i na razie nie myśli o zakończeniu kariery. "Będę walczył o igrzyska olimpijskie w Londynie i tego nie boję się mówić. Szermierka wciąż mi sprawia ogromną frajdę, bo gdyby tak nie było, to nie zajmował bym się nią przez prawie 23 lata" - mówi. Dość sceptycznie podchodzi do różnych propozycji bojkotowania igrzysk jakie pojawiły się przy okazji tragicznych wydarzeń w Chinach. "Nie jestem zwolennikiem mieszania sportu z polityką, choć sam się nią też zajmuje, bowiem jestem radnym Leszna. Ja osobiście nie będę bojkotował, bo po ośmiu latach wróciłem do olimpijskiej drużyny i wiem jak to smakuje. Nie wiem, jeśli pojawi się jakaś forma protestu, w której będzie uczestniczyć cała nasza reprezentacja, to na pewno się do niej przyłączę" - zaznacza. Mocek trenuje szermierkę od 1985 roku. Rodowity leszczynianin, rozpoczynał karierę w miejscowej Polonii. Obecnie reprezentuje barwy Integracyjnego Klubu Sportowego Leszno. Uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000 roku ? czwarte miejsce w drużynie i 15. indywidualnie. Największe sukcesy to złoty i srebrny medal mistrzostw świata w drużynie, wicemistrz Europy indywidualnie oraz trzykrotnie w drużynie. Ma na koncie trzy złote medale mistrzostw Polski.