Dla młodego klubu z Powiśla będzie to debiut na arenie pucharowej, kwidzynianie trafili od razu do trzeciej rundy Challenge Cup. Organizatorzy meczu spodziewają się kompletu publiczności. - Trudno sobie zresztą wyobrazić, aby nasz debiutancki mecz w pucharach nie cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Kasy otwarte będą w dniu meczu od 14.30 (początek spotkania zaplanowano na 17.30) nasi kibice z pewnością wesprą nas dopingiem - powiedział manager MMTS Kwidzyn Robert Majdziński. Dodał, że organizatorzy nie spodziewają się przyjazdu kibiców z Serbii. - Rywale są już u nas, trenowali. Przyznam, że ani my nie widzieliśmy ich meczów, ani oni naszych. W tym sezonie w lidze grają w kratkę, czyli całkiem jak my. Wiadomo, że będą prezentować styl gry typowy dla byłej Jugosławii, oparty na niezłym wyszkoleniu technicznym, na pewno będą wysoko nas atakować. Taktykę zapewne będziemy modyfikować w trakcie meczu w zależności od tego jak będzie grał przeciwnik - wyjaśnił Robert Majdziński. Jego zdaniem nieco pechowo się stało, że pierwszy mecz kwidzynianie grają u siebie, w przeciwnym wypadku ewentualne modyfikacje stylu gry łatwiej byłoby przeprowadzić podczas drugiego meczu we własnej hali. - No ale nie można robić z tego tragedii. Zawodnicy wiedzą, że grają o pokazanie się w Europie. Mecz transmitowany będzie przez telewizję, więc szansa promocji jest ogromna - zaznaczył manager MMTS. Rywal MMTS-u zajmuje obecnie w serbskiej ekstraklasie 10 miejsce, ma 3 zwycięstwa, 4 porażki i jeden remis. Miniony sezon ukończył na najniższym stopniu podium. Klub z Kwidzyna, czyli Miejsko-Młodzieżowe Towarzystwo Sportowe istnieje dopiero 10 lat, jego największym osiągnięciem było do tej pory 4 miejsce w ekstraklasie w minionym sezonie. Kwidzynianie także trzykrotnie brali udział w finale Pucharu Polski.