Władze ligi mają nadzieję, że rozgrywki ruszą na początku lipca, a każdy zespół w części zasadniczej rozegra połowę z pierwotnie zaplanowanych spotkań, czyli 82. Kluby chcą natomiast obniżyć pensje o znacznie więcej niż 50 procent. Jak wyliczył ESPN, wynagrodzenie najlepiej zarabiającego Mike'a Trouta (Los Angeles Angeles) spadłoby z 37,666 mln dolarów do 5,750 mln. Trout mógłby liczyć na dodatki, jeśli jego zespół awansowałby do fazy play off. Związek zawodowy skupiający graczy prawdopodobnie odrzuci tę propozycję i przedstawi własną. wkp/ sab/