W Budapeszcie Thomas Bach zabrał głos w ramach zjazdu Międzynarodowej Federacji Pływackiej. Podczas dwudziestominutowego przemówienia przewodniczący MKOl wspomniał między innymi o przyszłości światowego sportu w obliczu wojny w Ukrainie. "Widzimy, że robi się kolejny krok w historii. Narzucono nowy porządek świata. Będzie inaczej. Wpłynie to na systemy polityczne i gospodarcze. Nastąpi podział i konfrontacja. Ludzie chcą żyć w pokoju. Musimy im pomóc" - powiedział Bach. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-rosjanie-rozplywaja-sie-nad-hubertem-hurkaczem-jest-fenomena,nId,6104373" target="_blank">Czytaj też: Rosjanie rozpływają się nad Hubertem Hurkaczem. "Jest fenomenalny" </a> Zdaniem przewodniczącego MKOl nie nastąpił jeszcze moment na to, aby wycofywać się z sankcji wobec rosyjskich sportowców. "Jesteśmy zmuszeni zaakceptować te zalecenia. Nie wolno nam zapominać o naszej głównej funkcji - jednoczeniu. FINA postępuje zgodnie z zaleceniami i jeszcze nie czas na ich usuwanie" - nadmienił 68-latek. Jednocześnie Bach wspomniał, że w tej sytuacji nie brakuje wciąż dylematów. Według niego "sport powinien łączyć". "Musimy śledzić rozwój sytuacji. Jak powiedziałem podczas ceremonii w Pekinie, trzeba dać światu szansę" - nadmienił jeszcze Thomas Bach.