Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiedział w weekend, że MKOl promuje "przemoc, masowe mordy, zniszczenie", a w poniedziałek dodał, że obecność Rosji na igrzyskach oznaczałaby stworzenie dla tego kraju "platformy do promowania ludobójstwa". "MKOl zdecydowanie odrzuca to i inne zniesławiające stwierdzenia. Nie mogą one służyć jako podstawa do jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji" - czytamy w oświadczeniu. W poniedziałek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba zwrócił też uwagę, że wielu rosyjskich olimpijczyków ma powiązania z wojskiem, m.in. poprzez reprezentowanie klubów sportowych powiązanych z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. "Armia ta dopuszcza się okrucieństw, zabija, gwałci i grabi. To właśnie ją ignoranci z MKOl chcą umieścić pod białą flagą, która pozwoli (Rosjanom) na rywalizację" - napisał Kułeba na portalu społecznościowym. MKOl rozważa udział sportowców z Rosji i Białorusi w IO w Paryżu W ubiegłą środę MKOl ogłosił, że Olimpijska Rada Azji zaproponowała Rosjanom i Białorusinom udział w zawodach rozgrywanych na tym kontynencie (igrzyska azjatyckie), mogących obejmować również kwalifikacje olimpijskie. Rosjanie i Białorusini nie mogą startować w kwalifikacjach w Europie z powodu sankcji nałożonych na ich kraje w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Po spotkaniu MKOl wezwał do "dalszego rozpatrywania możliwości" powrotu sportowców z Rosji i Białorusi do zawodów "na surowych warunkach". Miałyby one obejmować start "jako neutralni sportowcy", pod warunkiem, że "nie wspierają aktywnie wojny na Ukrainie" i "w pełni przestrzegają światowego kodeksu antydopingowego". Stanowisko MKOl-u wywołało oburzenie Ukraińców. W czwartek minister sportu Ukrainy Wadym Hutcajt zagroził bojkotem igrzysk olimpijskich w Paryżu, a w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział rozpoczęcie międzynarodowej kampanii, której celem ma być uniemożliwienie rosyjskim sportowcom udziału w najbliższych igrzyskach. Zaprosił też szefa MKOl-u Thomasa Bacha do Bachmutu, obecnie jednego z najgorętszych miejsc trwającej od blisko roku wojny Rosji z Ukrainą.