"Cavica spotkała ogromna niesprawiedliwość. To wielki sportowiec i człowiek, który godnie reprezentuje Serbię w wielkich zawodach" - głosi komunikat wydany przez biuro prezydenta kraju Boris Tadić. Podobnego zdania jest minister sportu Serbii Snezana Samarzić. "To skandaliczna decyzja i nie zgadzamy się z nią. A gdzie podziała się wolność słowa? Przecież każdy ma prawo wyrazić swój pogląd. To niesprawiedliwe. Cavić nie wzywał nikogo do tego, by podzielał jego zdanie" - oznajmił polityk. Pływak podczas odbierania złotego medalu za 50 metrów stylem motylkowym założył koszulkę z napisem "Kosowo jest serbskie", co Komisja Dyscyplinarna LEN uznała za polityczną prowokację i odebrała mu prawo startu na kolejnych dystansach w Eindhoven. Dodatkowo Serbski Związek Pływacki musi zapłacić karę 7000 euro. Tytuł oraz dwukrotnie bite rekordy Europy na 50 m stylem motylkowym Cavić zachowa.