Rogge powinien "w imieniu wszystkich sportowców zaapelować o lepsze przestrzeganie praw człowieka w Chinach. Może liczyć na moje pełne poparcie i sympatię" - powiedział van den Hoogenband w wywiadzie udzielonym gazecie "De Telegraaf". Holenderski pływak, podobnie jak Rogge, uważa, że podczas pekińskich igrzysk sportowcy powinni się skoncentrować na walce o medale. Jednak według niego to MKOl w imieniu wszystkich zawodników powinien się wypowiedzieć w trudnych kwestiach, także natury politycznej. W ostatnim czasie MKOl znalazł się pod naciskiem organizacji obrony praw człowieka, które wzywają nawet do bojkotu igrzysk w proteście przeciwko niedemokratycznemu systemowi politycznemu panującemu w Chinach i wspieraniu przez to państwo władz Sudanu, które są oskarżane o masakrę ludności w Darfurze. Z tego powodu z funkcji doradcy ds. artystycznych zrezygnował ostatnio Steven Spielberg. Rogge uważa jednak, że celem igrzysk w Pekinie nie jest dokonywanie zmian politycznych w Chinach. "MKOl jest sportową, a nie polityczną organizacją, która nie może rozwiązywać problemów całego świata" - mówił niedawno Rogge, który odmówił podpisania apelu do Chin w sprawie sytuacji w Darfurze. Dla Pietera van den Hoogenbanda igrzyska w Pekinie będą czwartymi w karierze i jak zapowiada - ostatnimi.