Gospodarze na początku spotkania stracili kilka punktów przez własne błędy. W piątym wyścigu jadący na pierwszej pozycji Adam Shields kilkadziesiąt metrów przed metą nie opanował motocykla i upadł na tor. Wówczas przewaga Unii wynosiła tylko 4 punkty (17:13). Od tego momentu gospodarze zdecydowanie dominowali na torze, a większość biegów miała jednostronny przebieg. Dopiero ostatni wyścig dostarczył kibicom nieco więcej emocji. Cała czwórka zawodników przez dwa okrążenia tasowała się pozycjami, zamykający stawkę Leigh Adams przeszarżował i nie ukończył wyścigu. Dawid Stachyra (żużlowiec Marmy): - Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie, bo w końcu przyszło nam walczyć z mistrzem Polski, ale i tak udało nam się pojechać lepiej niż tydzień temu ze znacznie słabszym Atlasem Wrocław. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony ze swojego startu, dla mnie to pierwszy sezon występów w ekstralidze i wciąż się jeszcze uczę. Czesław Czernicki (trener Unii): - Przystąpiliśmy do tego meczu z marszu, bez specjalnych przygotowań, bowiem dwóch naszych zawodników jeszcze wczoraj startowało w Grand Prix. Zadowolony jestem z postawy wszystkich moich podopiecznych. Starałem się tak taktycznie ustawiać zespół, aby każdy z nich pojeździł miej więcej równo. Za tydzień czeka nas niezwykle ważne spotkanie w Częstochowie, na które na pewno specjalnie się przygotujemy. Dzień przed tym meczem mamy jeszcze finał indywidualnych mistrzostw Polski w Lesznie, tak więc czeka nas bardzo ciężki weekend. Unia Leszno - Marma Polskie Folie Rzeszów 59:33 Unia Leszno: Jarosław Hampel 12 (2,2,2,3,3), Leigh Adams 11 (2,3,3,3,u), Damian Baliński 10 (2,3,2,3), Krzysztof Kasprzak 9 (1,2,3,3), Adam Shields 8 (1,u,3,2,2), Adam Kajoch 6 (1,3,1,1), Jurica Pavlic 3 (3,0,0). Marma Polskie Folie Rzeszów: Scott Nicholls 11 (0,3,2,2,4), Dawid Stachyra 8 (3,1,1,2,1), Matej Zagar 8 (3,2,1,1,1), Martin Vaculik 5 (2,1,1,1,0), Cameron Woodward 1 (0,0,1,0), Mateusz Szostek 0 (0,0,0,0). Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa). Najlepszy czas dnia uzyskał Lee Adams - 69,21 s - w szóstym biegu. Widzów 7 000.