Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym zeszłego roku MKOl zarekomendował, aby nie dopuszczać sportowców z tego kraju i wspierającej go Białorusi do międzynarodowych zawodów, ale w zeszłym miesiącu zalecił zmianę pod warunkiem, że będą występować jako zawodnicy neutralni. Kilka federacji podjęło kroki w celu przywrócenia Rosjan i Białorusinów, jednak z takim postawieniem sprawy zupełnie nie zgadza się Ukraina, która zagroziła nawet bojkotem przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Lucy Frazer, brytyjska minister kultury, mediów i sportu, powiedziała podczas przesłuchania parlamentarnego Rady Europy, że brak odniesienia zaleceń MKOl-u do państwowego finansowania sportu jest niepokojący. "Wiemy, że powiązania między państwem, wojskiem i sportem w Rosji i na Białorusi są dogłębne. Wielu rosyjskich sportowców aktywnie wspierało inwazję Putina" - dodała na spotkaniu w Strasburgu. Zalecenia MKOl-u mówią, że Rosjanie lub Białorusini zatrudnieni w armii nie mogą występować w zawodach międzynarodowych. Z kolei francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera powiedziała, że MKOl ma "bardzo namacalne i podstawowe kwestie" do wyjaśnienia przed rozpoczęciem igrzysk w lipcu przyszłego roku. Ministrowie sportu z Francji i Wielkiej Brytanii jedno, przedstawiciel MKOl-u drugie "Jakie stanowisko zamierza zająć MKOl, jeśli chodzi o sportowców finansowanych przez państwo rosyjskie lub białoruskie? Albo tych, którzy są sponsorowani lub korzystają ze wsparcia finansowego podmiotów powiązanych z Rosją lub Białorusią?" - zapytała. Reprezentujący MKOl na wtorkowym spotkaniu były ormiański zapaśnik Arsen Dżulfalakian powiedział, że sprzeciwia się zakazowi występów dla tych dwóch nacji. Stwierdził, że nigdy nie był za wykluczeniem sportowców z Azerbejdżanu, pomimo konfliktu obu krajów w Górskim Karabachu, w którym zginęło tysiące osób. "Zdaję sobie sprawę, co oznacza i jak wygląda wojna. Straciłem bliskie osoby, krewnych, przyjaciół, ale nigdy nie wzywałem do wykluczenia sportowców z Azerbejdżanu i tutaj też tego nie zrobię" - przyznał Dżulfalakian. "Sport nigdy nie powinien być upolityczniony. Niedopuszczalne jest wykorzystywanie sportu jako narzędzia do karania. Decyzja nie należy do rządów - to zakończy międzynarodowy sport" - dodał.