We wtorek tuż przed południem w Bytowie ruch odbywał właściwie tylko w kierunku stadionu. Pierwsi kibice zjawili się tam już kilka godzin przed meczem. Przyszło ich ok. 5 tys. Znaczna część miała twarze pomalowane w klubowe barwy. Na wielu szyjach zawisły klubowe szaliki. Miasto z okazji meczu zostało specjalnie udekorowane. Wjeżdżających do centrum witał wielki baner z napisem "Wisła przez Bytów... popłynie". Centrum przekształcono w aleję Drutex Bytovii, wieszając duże zdjęcia piłkarzy ze specjalnie napisanymi na ich temat wierszykami. Specjalnymi plakatami udekorowana była również wiodąca do stadionu ulica. Choć najczęściej powtarzanym przed meczem wynikiem było 2:1 dla Bytovii, tak się nie stało. Mało kto miał jednak o to pretensje. Choć kibice opuszczali stadion w minorowych nastrojach, to większość z nich i tak mówiła o sukcesie swojej drużyny. Podobne komentarze pojawiły się niedługo po meczu na forach internetowych. "Wspaniałe widowisko, superatmosfera, dla takich chwil naprawdę warto żyć!!!", "Brawo, brawo - pokazaliście piękną grę i to, że jesteście waleczni. Z przyjemnością ogląda się Was na boisku. Ta porażka jest de facto Waszym zwycięstwem. Życzę Wam powodzenia i radości" - pisali kibice Bytovii. "Nie spotkałem żadnego niezadowolonego kibica. Nastrój jest taki, że mimo wyniku 0:2 czujemy się zwycięzcami. Szkoda, że nie ma rewanżu, bo wtedy to byśmy się dopiero odegrali" - powiedział we wtorek PAP prezes Bytovii Bogdan Adamczyk. Po meczu - co potwierdził rzecznik bytowskiej policji - kibice spokojnie się rozeszli. "Nie było żadnych awantur i szybko udało nam się rozładować korek przy stadionie" - powiedział Michał Gawroński. Trener Wisły Kraków Maciej Skorża chwalił bytowskich piłkarzy. "Mieliśmy informacje z różnych swoich źródeł o tym jak silną drużyną jest Bytovia. I w pełni się to potwierdziło. Bardzo groźna drużyna, jeżeli chodzi o stałe fragmenty gry. Spodziewałem się, że druga połowa będzie dla nas łatwiejsza, że gospodarze trochę opadną z sił, ale nic z tego. Bytovia do końca walczyła o honorowa bramkę. Była tego bardzo bliscy" - komplementował gospodarzy na konferencji po meczu Skroża. Zadowolony z postawy piłkarzy Bytovii jest też ich trener Waldemar Walkusz. "Zespół do końca pokazał charakter, że nie poddaje się, że chce walczyć. Ambicja siedziała w nas do samego końca. Bardzo chcieliśmy ugryźć wspaniałego przeciwnika i zdobyć honorową bramkę. Cóż nie udało się. Ale wynik 0:2 nie przynosi nam wstydu. Myślę, że wypadliśmy na takich drwali, którzy chcą urwać nogę za wszelką cenę. Brawa dla moich zawodników" - podsumował mecz Walkusz. Burmistrz Bytowa Ryszard Sylka powiedział PAP, że władze miasta już zastanawiają się nad tym, jak uhonorować miejscowych piłkarzy. "Bardzo ładny mecz, drużyna włożyła dużo serca w całe spotkanie, będziemy chcieli się im za to jakoś odwdzięczyć" - powiedział Sylka. Przeczytaj relację z meczu Bytovia II - Wisła Kraków