Spadek drużyny z Głogowa to największa - obok braku w finale Wisły Płock - sensacja zakończonego sezonu. Trzecie miejsce od końca w Ekstraklasie uprawniało do walki z lepszym spośród wiceliderów dwóch grup I ligi - Miedzi Legnica i Sokół Kościerzyna. Legniczanie wygrali tę rywalizację, a potem nie dali szans Chrobremu. W pierwszym meczu we własnej hali wygrali 30:25, a w rewanżu zwyciężyli po raz drugi - 23:21. Gospodarzom nie pomógł doping półtora tysiąca widzów i drużyna, która dwa lata temu grała w ćwierćfinale Challenge Cup spadła z ligi. Trenerem Miedzi Legnica jest najstarszy szkoleniowiec w ekstraklasie, 72-letni Edward Strząbała. Przed laty był twórcą siły kieleckiej piłki ręcznej. Jego syn Tomasz jest asystentem Bogdana Wenty w Vive Targach Kielce. W ekstraklasie zagrają też Stal mielec i AZS Gorzów, które wygrały swoje grupy pierwszej ligi i po rocznej przerwie wracają do elity. W ekstraklasie kobiet do rozwiązania była tylko jedna zagadka - kto z pary Pogoń Handball Szczecin - KSS Kielce zagra wśród najlepszych. Szczecinianki w swojej grupie pierwszej ligi zajęły drugie miejsce - za Samborem Tczew, ale z braku chętnych z drugiej grupy grały baraż od razu z kielczankami. KSS w pierwszym meczana wyjeździe wygrał 28:27, mimo że wystąpił bez trzech podstawowych zawodniczek. W rewanżu w Kielcach wystarczyło, że na parkiet wróciła rozgrywająca Aleksandra Pokrzywka i KSS bez problemów pokonał rywala 36:29 zapewniając sobie występy w elicie na następny sezon, mimo że drużyna Marka Smolarczyka była przedostatnia w sezonie. Z ekstraklasy kobiet spadł tylko SPR Olkusz, a awansował Sambor Tczew. Sytuacja przy wyłanianiu chętnych do gry w ekstraklasie była kuriozalna. Grupę B I ligi wygrał SMS Gliwice, który awansować nie może, podobnie jak drugie w tabeli rezerwy SPR Lublin. Trzecie miejsce zajął Finpharm Jelenia Góra, ale nie było go stać na występy w elicie, zwłaszcza że w mieście jest już drużyna tego szczebla - KPR. Na Ekstraklasę nie porywał się także czwarty UMCS Lublin.