- Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się przytrafiło Krzyśkowi Włodarczykowi. Depresja ma niewiele wspólnego ze sportem. Ludzie doświadczają jej w każdej dziedzinie życia - powiedział w rozmowie z Orange sport info były znakomity polski pięściarz Dariusz Michalczewski. - Ja presję wykorzystywałem pozytywnie, ale ludzie są różni. Może Krzyśkowi to bycie na świeczniku czy też to, że jest mistrzem świata przeszkadzało... - zastanawiał się popularny "Tygrys". Zdaniem byłego mistrza świata wpływ na decyzję Włodarczyka mogły mieć sprawy rodzinne. - Nie mam pojęcia, co mogło być powodem takiej decyzji Krzysztofa, ale być może chodziło o sprawy osobiste. Na pewno rodzina jest bardzo ważną sprawą w życiu każdego człowieka. Rodzina, dziecko, żona to najmocniejsze ogniwa "łańcucha" - powiedział Michalczewski. - U mnie, jak ten łańcuch się urwał, to miałem problemy i z pewnością to nie pomagało. Myślę, że "Diablo" musi spoić, pozbierać ten "łańcuch", odtworzyć swoje mocne strony. Stworzyć wokół siebie drużynę, która jest najważniejsza i pomoże mu wrócić do wysokiej formy sportowej i przede wszystkim psychicznej - zakończył Dariusz Michalczewski.