"Biało-czerwoni" nie przyjechali do Czech w dobrych humorach. W ostatnim okresie spadła na nich fala krytyki za fatalny występ w Memoriale Wagnera. W trzech meczach potrafili wygrać jedynie jednego seta. - Może i wyniki w Memoriale Wagnera nie napawały optymizmem, ale to było dwa tygodnie temu. Tego już nie ma. Fakt - popełnialiśmy wtedy dużo błędów, ale nad nimi w ostatnich dniach dużo pracowaliśmy. Myślę, że efekty będą widoczne. Zobaczymy jak będą wyglądały nasze spotkania w mistrzostwach Europy - powiedział przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle Ruciak. Ostatnie dni przed wylotem do Pragi polscy siatkarze spędzili na zgrupowaniu w Spale. Zeszli z obciążeń i zgodnie twierdzą, że ich dyspozycja znacznie poszła w górę. - Poprawiliśmy wszystko. Forma jest lepsza i wyraźnie widać to na treningach. Właśnie z tego trzeba być zadowolonym - podkreślił Ruciak Ich dyspozycję zweryfikuje już pierwszy mecz. W sobotę o godz. 18.00 na inaugurację zmierzą się z Niemcami, których szkoleniowcem jest ich były trener Argentyńczyk Raul Lozano. - Na pewno trzeba uważać na ich skrzydła. Właśnie tam będziemy musieli ustawiać skuteczny blok i na tym będziemy się koncentrować. To będzie najważniejszy mecz, bo zawsze gra się lepiej, gdy turniej rozpoczyna się od wygranej - zaznaczył Ruciak. Do ćwierćfinałów awansują bezpośrednio tylko zwycięzcy czterech grup. Ci, co zajmą drugie i trzecie lokaty będą musieli rozegrać baraże. Polacy trafili do najsilniejszej grupy w ME. Obok Niemców przyjdzie im się zmierzyć z Bułgarami i Słowakami. - Do tej pory niby z Bułgarią sobie radziliśmy, ale w ubiegłym roku w mistrzostwach świata we Włoszech nie udało się ich pokonać. Najważniejszy mecz przegraliśmy, dlatego nie można powiedzieć, że mamy patent na ich grę. Czas na rewanż i mam nadzieję, że będzie udany - podkreślił Ruciak. Na piątek Polacy mają zaplanowane dwa treningi i odprawę przed meczem z Niemcami. Marta Pietrewicz, Praga