"Dla nas to być albo nie być. Wprost trzeba powiedzieć, że dla Wisły jest to kluczowy mecz. Mamy okazję wygrać drugie spotkanie pod rząd, nabrać pewności siebie i dołączyć do czołówki. Kluczową sprawą jest, aby jak najwięcej kibiców przyszło nas wspomóc" - powiedział szkoleniowiec Wisły. Jak wyjaśnił Probierz, ze względu na gorączkę występ Genkowa graniczyłby z cudem, zaś decyzja w sprawie Meliksona (wraca do pełnej sprawności po urazie) ma zapaść w czwartkowy wieczór. Zadeklarował, że nie będzie chciał wystawiać tego piłkarza do gry za wszelką cenę. "Dla mnie zdrowie zawodnika jest bardzo ważne, szczególnie, że czeka nas w tym sezonie wiele spotkań" - dodał. W ciągu niespełna dwóch tygodni Lech i Wisła spotkają się trzykrotnie. Po ligowym pojedynku w Krakowie, we wtorek w Poznaniu oba zespoły rozegrają pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski. Rewanż zaplanowano na 20 marca. "W lidze trzeba wygrać, a w pucharze możemy dwa razy zremisować - np. na wyjeździe 1:1, u siebie 0:0 - i się awansuje. To jest kolosalna różnica. Jednak na razie nie zawracam sobie głowy meczami w Pucharze Polski" - podkreślił Probierz. Mecz Wisły z Lechem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30.