Leszek Salva: Sytuacja w grupie jest prosta. Remis wystarczy nam do awansu na mistrzostwa Europy. Michał Jurecki: - Tylko że taka kalkulacja na remis w piłce ręcznej jest niewykonalna, akcje dzieją się tak szybko że to nie wchodzi w grę. Dlatego zagramy o zwycięstwo i tylko taki wynik wchodzi w grę. Prezentujesz ostatnio bardzo dobrą dyspozycję. W meczach ze Szwecją i Czarnogórą byłeś nie do zatrzymania. Skąd taka eksplozja formy? - Mam nadzieję, że tak samo będzie w Kielcach. Rzeczywiście jest bardzo dobrze, naprawdę czuję, że jestem w dobrej dyspozycji, po prostu czuję się świetnie. Może przyczyna jest taka, że miałem trochę więcej odpoczynku od chłopaków i na ich tle tak się prezentuję? Sezon w 2. Bundeslidze skończyłem dwa tygodnie wcześniej niż chłopaki z wyższej klasy [razem z Arturem Siódmakiem awansował z Lubeką do 1. Bundesligi ? red.] i dzięki temu mogłem trochę odpocząć. Przygotowywałem się trochę sam, ale te dwa tygodnie odpoczynku bardzo dużo mi dało. Zregenerowałem się i czuję że jestem w formie. Oprócz dobrej formy w Kielcach wszystko powinno ci sprzyjać: znasz dobrze halę, kibice cię pamiętają i darzą sympatią. - Rzeczywiście, grałem tu przez rok i do tej pory chętnie tu przyjeżdżam, mam wielu znajomych. I cieszę się że mogę tu znowu zagrać. I pokażę się z jak najlepszej strony. W sobotę o 15 w Kielcach Polacy zakończa eliminacje meczem z Rumunami.