Po incydencie z CBA, głośno mówiło się o tym, iż Kubicki musiał zamknąć szkółkę piłkarską, gdyż ludzie zaczęli wypisywać z niej swoje dzieci. Sam zainteresowany zaprzeczył tym doniesieniom. "To <a href="http://pomponik.pl" target="_blank">plotki</a>. Szczerze? Zamknąłem interes gdyż szedł za dobrze. Szkółka zaczęła się rozrastać i nie było mnie stać na utrzymanie jej. Nie miałem czasu. Gdy zamykałem szkółkę, to pracowałem w Lechii, mieszkałem w Gdańsku. Nie było jak dopilnować interesu,a młodych graczy przybywało" - mówi Dariusz Kubicki. Kubicki grając w Anglii zarobił bardzo dużo pieniędzy i nie musi martwić się o swoją przyszłość, ale mimo tego postanowił pracować w Polsce, a nie na zachodzie, gdzie mógłby liczyć ba większe pobory. "Jestem jeszcze w tak zwanym wieku produkcyjnym i wierzę w to, że mogę coś spektakularnego osiągnąć" - mówi trener Znicza Pruszków. "Praca w Anglii to ciekawy pomysł i może wziąłbym go pod uwagę, gdyby nie fakt, że z Anglii nie dostałem żadnej propozycji. Z drugiej strony, nie śpieszno mi na Wyspy. Żyłem tam osiem lat, to wystarczająco długo" - zakończył Kubicki. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".