Gdyby ktoś przed mistrzostwami świata zapowiedział, że Messi ani razu nie pokona bramkarzy na boiskach w RPA, chyba nikt by nie uwierzył. Tymczasem gwiazdor Barcelony rzeczywiście wraca z Afryki z zerowym kontem. 23-letni piłkarz kilka razy był bliski zdobycia gola, ale np. w spotkaniach z Koreą Południową i Grecją trafił w słupek. W sobotę Argentyńczycy przegrali w 1/4 finału z Niemcami aż 0:4 i pożegnali się z turniejem. Z kolei Brazylijczyk Kaka popisał się m.in. dwiema asystami w grupowym spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, jednak on również nie zapisał się w historii mundialu w RPA jako strzelec gola. "Canarinhos" odpadli w ćwierćfinale po porażce 1:2 z Holandią. Fatalną serię kontynuuje Wayne Rooney, który wystąpił już dwa razy w finałach mistrzostw świata (w sumie w ośmiu meczach) i ani razu nie pokonał bramkarzy rywali. Niepowodzenie w RPA napastnik reprezentacji Anglii odreaguje podczas urlopu na Barbadosie, na który udał się już dwa dni po powrocie z Afryki. Anglicy zakończyli swój udział w 1/8 finału - po porażce 1:4 z Niemcami. Lista gwiazd bez gola w finałach MŚ 2010 jest znacznie dłuższa. Swoich kibiców ani razu nie ucieszyli m.in. Franck Ribery, Thierry Henry, Diego Milito, Juan Sebastian Veron, Sergio Aguero, Deco, Nikola Zigic, Nicolas Anelka i Gervinho. Na oficjalnej liście strzelców turnieju nie ma również Franka Lamparda, choć akurat on strzelił jedną bramkę (niesłusznie nieuznaną w spotkaniu Niemcy - Anglia). Niewiele brakowało, żeby los Messiego, Rooneya i innych podzieliłby Ronaldo. Słynny Portugalczyk ostatecznie zdobył gola, ale dopiero w 87. minucie meczu z Koreą Północną, przy stanie 5:0 (ostatecznie jego drużyna wygrała 7:0).