Władze turnieju nakazały rozegranie dodatkowego spotkania. Drużyna South Snohomish z Waszyngtonu miała przed ostatnim meczem grupowym amerykańskiej ligi pewny awans do półfinału. Jej rywal - Rowan - musiał wygrać to spotkanie, i to wysoko, aby również znaleźć się w kolejnej fazie turnieju. W przeciwnym razie w najlepszej czwórce zagrałaby ekipa Central Iowa. Rowan wygrał 8:0 i wywalczył awans. Drużyna Central Iowa zarzuciła rywalkom z South Snohomish, że celowo zagrały bardzo słabo, a trener wystawił rezerwowy skład. - One wcale nie starały się wygrać. Najlepsze zawodniczki siedziały na ławce - powiedział trener Central Iowa Charlie Husak. Jego odpowiednik w South Snohomish Fred Miller tłumaczył, że chciał dać odpocząć zawodniczkom, które grały bez przerwy przez trzy miesiące. - To nie był mecz, który musieliśmy koniecznie wygrać. Oczywiście, że nikomu w Central Iowa się to nie podoba, bo w efekcie zostali wyeliminowani. Ale nie wyszliśmy na plac gry po to, żeby przegrać - zapewnił. Władze ligi nakazały rozegranie dodatkowego meczu między tymi drużynami, w którym Central Iowa wygrała 3:2 i awansowała do półfinału wraz z Rowan. Ekipa South Snohomish odpadła z rywalizacji.