Jako pierwsza awans do najlepszej szóstki regat uzyskała kobieca czwórka podwójna w składzie: Katarzyna Zillmann, Katarzyna Boruch, Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, która w piątek wygrała swój przedbieg. Drugi dzień mistrzostw był bardzo udany dla polskich osad. Czwórka podwójna w składzie: Adam Wicenciak, Szymon Pośnik, Wiktor Chabel i Dominik Czaja nie była w dobrych nastrojach po piątkowym starcie, w którym zajęła trzecią lokatę. W sobotę w niezłym stylu Polacy wygrali repasaż i zameldowali się w finale. "To na pewno był zdecydowanie lepszy wyścig, ale nie było jeszcze takiej walki do końca, mieli jeszcze zapas. Musimy pamiętać, że oni są dopiero po piątym wspólnym treningu (krótko przed regatami Fabiana Barańskiego zastąpił Wicenciak - PAP) i nie wszystko było jeszcze dograne. Wczoraj prawie przed zachodem słońca zrobiliśmy jeszcze jeden trening. Niektóre elementy trzeba jeszcze dopracować" - powiedział trener męskiej kadry wioseł krótkich Aleksander Wojciechowski. Jego zdaniem Holendrzy i Włosi, którzy wygrali swoje biegi, wydają się być poza zasięgiem. "Wszystko wskazuje na to, że reszta będzie walczyć o trzecie miejsce" - stwierdził. Po raz kolejny wysoką formę zaprezentowali ubiegłoroczni mistrzowie świata w czwórce bez sternika, którzy w półfinale wygrali z dużą przewagą nad rywalami. "Dobrze, że nie przespaliśmy trzeciej pięćsetki i pojechaliśmy trochę lepiej niż w przedbiegu. Mieliśmy o to trochę pretensji do siebie. Trzeba jeszcze tylko powtórzyć to jutro w finale i jestem dobrej myśli" - ocenił Burda. Powody do zadowolenia miał również Natan Węgrzycki-Szymczyk. Najlepszy polski skiffista był drugi w półfinale, przegrywając tylko z Norwegiem Kjetilem Borchem. "Bieg był zacięty, ale już na trzeciej pięćsetce ta czołowa trójka się wyłoniła. Świetnie się czuję w Poznaniu i póki co jestem zadowolony ze swoich startów. Finał A był dla mnie planem minimum, a jutro powalczę o medal. Konkurencja jest jednak bardzo mocna, mamy trzech medalistów ostatnich mistrzostw świata. Cieszę się przede wszystkim, że ten cały rok pracy przyniósł efekt, że jest progres i idziemy w dobrym kierunku" - skomentował Węgrzycki-Szymczyk. Jak dodał, po 13-miesięcznej przerwie od startów międzynarodowych, żaden z zawodników nie wie do końca w jakiej jest dyspozycji i trudno wskazać faworyta. "Wczorajszy przedbieg to była trochę niewiadoma, ale po tych pierwszych startach wszystko się wyjaśnia. Wiedziałem, że pływam dobrze, ale zawsze pozostaje taka nuta niepewności. Widzę, że z biegu na bieg jest coraz lepiej" - zauważył. Z drobnymi perturbacjami rywalizowała dwójka podwójna Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski. Krótko przed startem niemiecka załoga zgłosiła awarię łódki i wszystkie osady musiały zawrócić ze startu. Bieg odbył się dwie godziny później, lecz przerwa nie wytrąciła Polaków. Na mecie zameldowali się na drugiej pozycji ze stratą 0,63 s do Szwajcarów. Do finału pewnie awansowali Jerzy Kowalski i Artur Mikołajczewski z dwójki podwójnej wagi lekkiej, którzy zajęli drugie miejsce. O medal powalczy również kobieca dwójka podwójna kategorii lekkiej Weronika Deresz, Jaclyn Halko. Wioślarki Posnanii uplasowały się na trzeciej, ostatniej pozycji dającej przepustkę do finału. Trener Przemysław Abrahamczyk przyznał, że jego podopieczne zrealizowały już cel minimum. "Mamy za sobą dwa niezłe biegi, ale do dobrych trochę brakuje. Są jeszcze braki, takie niedociągnięcia techniczne, kłopoty ze zgraniem, ale fizycznie dziewczyny są świetnie przygotowane. Okazuje się, że w tym finale wszystkie osady mieszczą się praktycznie w przedziale dwóch sekund, ale to jest charakterystyczne dla wagi lekkiej. Na świecie jest osiem-dziesięć bardzo wyrównanych osad i jak jest dobry dzień, każda może wygrać. Zapowiada się niezwykle ciekawa walka o medale" - zapowiedział szkoleniowiec. W finale popłynie również jedynkarka wagi lekkiej Katarzyna Wełna, która zajęła drugą lokatę w półfinale. Na tymm etapie odpadła czwórka bez sterniczki (Paulina Grzella, Monika Chabel, Olga Michałkiewicz, Maria Wierzbowska), która w repasażu zajęła trzecie miejsce (awansowały tylko dwie najlepsze załogi), z kolei dwójka bez sternika: Bartosz Modrzyński, Łukasz Posyłajka została sklasyfikowana na piątej pozycji i popłynie w finale B. Jedynkarz wagi lekkiej Łukasz Sawicki rywalizację w regatach zakończył na piątym miejscu w finale C (17. lokata). Finały we wszystkich konkurencjach odbędą się w niedzielę. W mistrzostwach startuje blisko 700 zawodników z 31 krajów, Polska wystawiła 11 osad.Marcin Pawlicki