30-letnia Trzebińska po raz pierwszy stanęła na podium ME. Dwa lata temu w Lipsku, jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Nelip, została wicemistrzynią świata. To pierwszy medal "Biało-Czerwonych" w tegorocznych ME i jedyny w zmaganiach indywidualnych. Od czwartku rozpoczną się turnieje drużynowe. Polka, 20. w światowym rankingu, drogę do podium rozpoczęła od wygrania czterech z pięciu walk grupowych. W 1/32 finału pokonała Brytyjkę Susan Marię Sicę 15:6, a później równie pewnie zwyciężyła Rumunkę Biancę Beneę 15:9 i Węgierkę Dorinę Budai 15:6. W ćwierćfinale jej rywalką była 13. w klasyfikacji szpadzistek Ołena Krywycka. Trzebińska pokonała ją dwa lata temu w półfinale MŚ, z których wróciła ze srebrnym medalem, ale w maju uległa 1/32 finału zawodów Pucharu Świata w Cali. Tym razem Polka od początku musiała "gonić" wynik. Przegrywała m.in. 4:7, 9:12, ale w końcówce wyrównała na 14:14 i sekundę przed zakończeniem regulaminowego czasu zadała decydujące trafienie. To pierwszy indywidualny medal ME 30-letniej Trzebińskiej, która w dwóch poprzednich edycjach imprezy tej rangi odpadła w ćwierćfinale.