W minioną sobotę wywalczyła drugie miejsce w kat. 78 kg w turnieju Grand Slam w tureckiej Antalyi. W finale przegrała z trzykrotną medalistką mistrzostw świata Japonką Shori Hamadą. "Złotego medalu zawsze jest szkoda. Natomiast bardzo się cieszę, że wróciłam na podium. Ostatnie trzy starty skończyłam na piątym miejscu. To jest dopiero szkoda, kiedy się stoi poza podium. Cieszę się z drugiego miejsca, dużo punktów dołożyłam do rankingu" - dodała zawodniczka Czarnych Bytom. W Turcji pokonała m.in. Chorwatkę Karlę Prodan, z którą przegrała walkę o brązowy medal listopadowych ME w Pradze oraz ćwierćfinałowy pojedynek marcowego turnieju Grand Slam w Taszkencie. "Znów się spotkałyśmy w ćwierćfinale, bo od poprzednich zawodów nie zmieniło się rozstawienie. Cieszę się, że tym razem wygrałam. Nie chciałam tego tak zostawić, zależało mi na rewanżu" - zaznaczyła. Zawodniczka Czarnych w wielkanocną niedzielę wróciła z Antalyi do domu. "W poniedziałek mogliśmy więc jeszcze trochę poświętować. Teraz trenuję w klubie, a w przyszłą środę lub czwartek polecę do Portugalii z nadzieją zdobycia medalu. Celuję w złoty, natomiast biorę każdy" - zadeklarowała ze śmiechem. W Antalyi zawody rozgrywane były bez udziału kibiców, inaczej, niż miesiąc wcześniej w Taszkencie. "Hala była praktycznie pusta, jak to będzie w Lizbonie - nie wiem" - zakończyła Pacut. Mistrzostwa Europy są zaliczane do kwalifikacji olimpijskich. Obecnie na liście startowej ME jest 350 judoczek i judoków z 42 krajów. Natomiast w czerwcu w Budapeszcie odbędą się mistrzostwa świata. W pierwszej połowie czerwca zaplanowane są mistrzostwa świata w Budapeszcie. Autor: Piotr Girczys