Ten pojedynek był niezwykle ważny dla obu drużyn w kontekście awansu do 1/8 finału. Portugalia przystąpiła do tego spotkania z jednym zwycięstwem (z Belgią 3:2) i jedną porażką (z Polską 1:3) na koncie. Niemal identyczny bilans mieli Ukraińcy - wygrana z Grecją 3:2 i przegrana z Serbią 0:3. Wynik podopiecznych Hugo Silvy z "Czerwonymi Diabłami" był niespodzianką dużego kalibru. W grze ekipy z Półwyspu Iberyjskiego ważną rolę odgrywa znany z parkietów PlusLigi Miguel Tavares. 28-letni rozgrywający występował w Cuprum Lubin, a od nowego sezonu będzie bronił barw Aluronu CMC Warty Zawiercie. Liderem Ukrainy jest bez wątpienia Ołeh Płotnicki, który gra we włoskiej Serie A z Wilfredo Leonem w Sir Safety Perugia.Mecz lepiej rozpoczęli nasi wschodni sąsiedzi od prowadzenia 3:1. Potem nastąpił zwrot akcji za sprawą m.in. serii zagrywek Tavaresa (7:5) W kolejnych fragmentach sprawy w swoje ręce wzięli Płotnicki i spółka. Ukraina znów uzyskała przewagę 10:8. Zawodnicy Ugisa Krastnisa jeszcze mocniej podkręcili tempo. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dmytro Wijetskij skończył kontrę, a za moment popisał się asem serwisowym i Ukraina "odskoczyła" na 19:14. W taki sposób złamali opór rywali. Pierwszego seta Ukraina wygrała pewnie 25:18.Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź!Portugalczycy nie zrazili się i od początku drugiej odsłony, to oni przejęli inicjatywę. Tavares znów dobrze zagrywał, a przede wszystkim mądrze kierował grą swojej drużyny. Portugalia prowadziła 3:1, 5:2, 7:4. Ukraina obudziła się z letargu, a sygnał dał Płotnicki. Ukraińska drużyna doprowadziła do remisu 13:13. Nie trwało to jednak długo. Świetny fragment miał zwłaszcza Andre Reis, który regularnie punktował w ataku. Głównie dzięki niemu Portugalia znów "odskoczyła" na bezpieczny dystans (19:15). Wydawało się, że ten set padnie łupem podopiecznych Silvy. Tymczasem do walki poderwała się Ukraina, która doprowadziła do stanu 20:21. Wtedy o czas poprosił trener Portugalii. Wybiło to z rytmu Dmytro Terjomienkę, bo posłał zagrywkę w połowę siatki. Chwilę później był jednak remis 22:22 za sprawą Płotnickiego. Ukraińcy poszli za ciosem i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:23). Trzecią partię od mocnego uderzenia zaczęli Ukraińcy (3:0). Potem jednak do głosu doszła Portugalia. Sporo piłek dostawał Alexandre Ferreira i nie zawodził. Siatkarze Silvy prowadzili już 8:5. Przeciwnik jednak szybko odrobił straty. Tym razem błyszczał Jurij Semeniuk (9:9). Od tego momentu wynik często oscylował wokół remisu. W niezwykle ważnym momencie, przy stanie 20:18 dla Portugalii, pomylił się Płotnicki, który z lewego skrzydła zaatakował w aut. Tym razem Portugalia szansy nie zmarnowała i wygrała 25:21.Siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego złapali wiatr w żagle. Sporo ożywienia w ich grze wniosła zmiana rozgrywającego - Tavaresa zastąpił Tiago da Silva. Na ten wariant rywale nie byli przygotowani, bo często spóźniali się z blokiem. W obronie też nie radzili sobie najlepiej. Portugalia objęła prowadzenie 7:5. Ukraińcy za wszelką cenę chcieli uniknąć tie-breaka. Coraz lepiej radzili sobie z odczytaniem rozegrania Da Silvy, a ciężar zdobywania punktów wziął na barki duet Płotnicki - Wijetskij. Ukraińcy zniwelowali przewagę rywali i po bloku Wołodymyra Sydorenki to oni byli punkt z przodu (13:12). W kolejnych fragmentach sprezentowali rywalom kilka punktów. Serię błędów popełnił Płotnicki i trener zdecydował się ściągnąć go z boiska. Zdenerwowany Płotnicki wyładował swoją złość na ręczniku w kwadracie dla rezerwowych. Ukraina przegrywała wówczas 16:20. Portugalczycy chyba poczuli się zbyt pewnie, bo... stanęli. Trzeba jednak podkreślić świetną grę Ukrainy blokiem w tym czasie. Gracze Krastnisa zdobyli pięć punktów z rzędu! Z 20:16 dla Portugalii zrobiło się 21:20 dla Ukrainy. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce. Lepsi okazali się jednak Portugalczycy, którzy wygrali na przewagi 26:24. W tie-breaku rozgorzała walka na dobre. Każdy z zespołów zdawał sobie sprawę, że zwycięstwo to klucz do awansu do następnej fazy turnieju. Żadnej z drużynie udało się zyskać większej przewagi niż jeden punkt. Zmiana stron boiska nastąpiła przy stanie 8:7 dla Ukrainy. Końcówka należała do Płotnickiego i spółki, którzy jednak wygrali 15:11 i cały mecz 3:2. Portugalia - Ukraina 2:3 (18:25, 23:25, 25:21, 26:24, 11:15) Portugalia: Andre Reis, Filip Cveticanin, Alexandre Ferreira, Marco Ferreira, Phelipe Martins, Miguel Tavares, Ivo Casas (libero) oraz Miguel Sinfronio, Tiago Da Silva, Hugo Gaspar, Laurenco Martins, Jose Andrade, Miguel Sinfronio, Andre MarquesUkraina: Dmytro Wijetskij, Ołeh Płotnicki, Dmytro Terjomienko, Jurij Semeniuk, Władysław Didenko, Ilija Kowalow, Horden Brova (libero) oraz Jan Jereszczenko, Wołodymyr Sydorenko, Denis Fomin, Witalij Szczytkow Kibicuj Polakom na mistrzostwach Europy - sprawdź terminarz mistrzostw