Starszy z braci Łagutów okazał się najlepszy już w fazie zasadniczej, którą zakończył z dorobkiem 12 punktów. Drugie miejsce - również oznaczające bezpośredni awans do finału - zajął Bartosz Smektała, mający punkt mniej na koncie. Do walki o najwyższe lokaty nie udało się awansować trzem pozostałym Polakom. Kacper Woryna zajął ósmą pozycję (8 pkt), jedenasty był wicemistrz Europy sprzed roku Jarosław Hampel (7), a czternasty Paweł Przedpełski (3). Zawodnicy z miejsc od trzeciego do szóstego walczyli w barażu o dwa pozostałe miejsca w finale. Uzyskali je Szwed Antonio Lindbaeck i Duńczyk Leon Madsen. Przed decydującym biegiem Łaguta wybrał tor pierwszy - prowadził od startu do mety. Drugi przyjechał atakujący go do końca Madsen, a trzeci był Smektała. Rosjanin z 15 punktami objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, a drugi - mimo niższej lokaty od Madsena - jest Smektała (12). Broniący tytułu Duńczyk zdobył 11 punktów. Wynik utalentowanego żużlowca Fogo Unii Leszno jest tym bardziej godny podkreślenia, że dzień wcześniej miał on duży udział w obronie przez Polaków drużynowego mistrzostwa świata. Na torze w Manchesterze biało-czerwoni pokonali Brytyjczyków, Duńczyków i Australijczyków. Na tegoroczny cykl indywidualnych mistrzostw Europy składają się cztery zawody - pozostałe odbędą się w Toruniu (27 lipca), duńskim Vojens (10 sierpnia) i na Stadionie Śląskim w Chorzowie (28 września). Po rywalizacji w Guestrow tradycyjnie odbyła się ceremonia dekoracji najlepszym. Stojący na najwyższym stopniu Łaguta był mocno zdziwiony - odegrano mu bowiem hymn innego kraju...