Tym razem Spodek nie okazał się szczęśliwy dla Polek. W 1999 roku biało-czerwone rozgromiły w ćwierćfinale Chorwatki 72:51, co dało im awans do igrzysk w Sydney. Tym razem musiały uznać wyższość rywalek. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego i Arkadiusza Konieckiego przegrały wyraźnie walkę pod tablicami (36:47), miały słabą skuteczność z gry - zaledwie 28 proc., a szkoleniowcy nie mieli pomysłu jak przełamać defensywę rywalek i odblokować psychikę swoich zawodniczek. Po raz pierwszy w turnieju w wyjściowej piątce na parkiecie pojawiła się 22-letnia Agnieszka Kaczmarczyk, a obok niej tak jak zwykle na rozegraniu Paulina Pawlak, pod koszem Ewelina Kobryn, a na skrzydłach Elżbieta Mowlik i Agnieszka Szott. Biało-czerwone nie potrafiły od początku znaleźć właściwego rytmu gry, w przeciwieństwie do Chorwatek. Po trzech i pół minucie rywalki prowadziły 10:3 i trener Dariusz Maciejewski poprosił o czas. Jego uwagi oraz zmiany na parkiecie nie zmieniały sytuacji. W 8. min. Chorwacja prowadziła 22:13, ale w ostatnich akcjach tej części polski zespół zmniejszył straty i po 10 minutach było 21:24. Chwilę po wznowieniu drugiej kwarty po błędach Polek w obronie strefowej Chorwatki ponownie uzyskały ośmiopunktową przewagę (29:21, 31:23). Wystarczyło kilka dobrych podań do środkowej Wisły Can-Pack Kraków Eweliny Kobry oraz rzut z dystansu Anny Pietrzak, by w 16. minucie Polki zmniejszyły straty do trzech punktów (34:37). Nie potrafiły jednak zatrzymać pod bronionym koszem Luki Ivankovic i skrzydłowej Jeleny Ivezic i do przerwy rywalki prowadziły 44:38. Strefowa obrona Chorwatek sprawiała biało-czerwonym sporo kłopotów w drugiej połowie spotkania. Przez większą część trzeciej kwarty rywalki utrzymywały przewagę sześciu punktów. Tylko raz po akcji Kobryn udało się polskiej drużynie zniwelować straty do dwóch punktów (46:48). Kierująca poczynaniami Chorwacji Sandra Mandir zachowała jednak spokój. Rywalki odzyskały inicjatywę. W 28. min. uzyskały najwyższe prowadzenie 55:46 i takim wynikiem zakończyła się trzecia kwarta. Polki miały fatalną skuteczność rzutów za dwa punkty - po 30 minutach zaledwie 33, przy aż 59-procentowej skuteczności rywalek. Nie poprawiły jej w ostatniej części spotkania, a do ich poziomu dostosowały się przeciwniczki. Przez trzy i pół minuty żadna z ekip nie uzyskała punktów. Rzut zza linii 6,75 m Ivy Ciglar dał drużynie Chorwacji wysokie prowadzenie 58:46, którego nie pozwoliła sobie wydrzeć do ostatnich sekund. Próby Polek były zresztą dość nieporadne, a w ich akcjach widać było brak wiary w końcowy sukces. Polska - Chorwacja 56:64 (21:24, 17:20, 8:11, 10:9) Polska: Ewelina Kobryn 17, Elżbieta Mowlik 11, Agnieszka Szott 6, Justyna Żurowska 6, Katarzyna Dźwigalska 5, Agnieszka Kaczmarczyk 4, Anna Pietrzak 3, Agnieszka Skobel 3, Patrycja Gulak-Lipka 1, Paulina Pawlak 0, Małgorzata Babicka 0, Aleksandra Chomać 0. Chorwacja: Sandra Mandir 13, Luca Ivankovic 13, Iva Ciglar 9, Antonija Misura 7, Jelena Ivezic 7, Mirna Mazic 6, Iva Sliskovic 6, Marta Cakic 3,Lisa Karcic 0, Neda Lokas 0. Zobacz zapis relacji na żywo