"Wzięliśmy pod uwagę szczerość szefa McLarena Martina Whitmarsha oraz szybką reakcję władz zespołu. Jeśli w ciągu najbliższych 12 miesięcy McLaren dopuści się innego uchybienia odwiesimy jednak karę" - napisano w oświadczeniu FIA. Kara może zostać także odwieszona, jeśli na jaw wyjdą nieznane dotąd dowody w sprawie oszustwa Hamiltona, którego występek określono jako "kompromitację dyscypliny sportu, jaką jest Formuła 1". Pod koniec wyścigu o Grand Prix Australii, 29 marca w Melbourne, w momencie neutralizacji, gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, Lewis Hamilton został wyprzedzony przez włoskiego kierowcę Jarno Trulliego. Pierwotnie sędziowie zinterpretowali to jako niedozwolony manewr i nałożyli na Trulliego karę 25 sekund, co oznaczało przesunięcie Włocha w klasyfikacji wyścigu z trzeciej na dwunastą pozycję i trzecie miejsce na podium dla Hamiltona. Przesłuchanie wykazało jednak, że Hamilton celowo zwolnił i dał się wyprzedzić, a po wyścigu wprowadził w błąd komisję sędziowską, zeznając na niekorzyść Trulliego. Dowodem manipulacji był zapis rozmów Hamiltona z dyrektorem sportowym ekipy Davidem Ryanem, który zachęcał Brytyjczyka do niezgodnego z regulaminem manewru. Hamilton przeprosił za ten incydent, a Ryana zwolniono z pracy.