Na początku stycznia niemiecka telewizja ARD wyemitowała film dokumentalny, w którym oskarżyła IWF o manipulacje wynikami badań antydopingowych i korupcję. Pod ostrzałem znalazł się przede wszystkim 81-letni prezes federacji Tamas Ajan. Węgier, który związany jest z IWF od 1976 roku, nie przyznał się do zarzutów, ale i tak został w ubiegłym tygodniu zawieszony na 90 dni. "Rada wykonawcza IWF w dzisiejszym głosowaniu zdecydowała się zatrudnić Richarda H. McLarena, aby przeprowadził niezależne śledztwo w sprawie zarzutów ciążących na prezydencie Tamasu Ajanie i IWF" - napisano w oficjalnym komunikacie. Autorzy filmu stwierdzili, że kierownictwo federacji, w tym Ajan, było zamieszane lub przynajmniej wiedziało o nepotyzmie, nieprawidłowościach finansowych, korupcji, niewłaściwych kontrolach dopingowych czy manipulacji próbkami. "Potrzebujemy kogoś, kto nie jest +przyjacielem+ podnoszenia ciężarów, aby przyjrzał się tym poważnym i historycznym zarzutom" - powiedziała p.o. prezydenta IWF Amerykanka Ursula Garza Papandrea. McLaren stworzył także dwuczęściowy raport dotyczący procederu dopingowego w Rosji. W dochodzeniu wszczętym po innym materiale ARD z 2014 roku ustalił, iż w kraju tym rozwinięto system dopingowy, w który zaangażowani byli zawodnicy, trenerzy, działacze sportowi, urzędnicy państwowi i służby specjalne. Ostatecznie "Sborna" została wykluczona z igrzysk w Brazylii. mm/ cegl/