Najlepszy na parkiecie był Dirk Nowitzki. Skrzydłowy Mavericks zdobył 34 punkty i miał 11 zbiórek, ale zawiódł w najważniejszym momencie. Gospodarze mieli niespełna pięć sekund by doprowadzić do dogrywki. Piłka trafiła do Niemca, jednak szczelnie kryty przez Udonisa Haslema minimalnie spudłował. "To był wielki mecz i niestety bolesna porażka. Na szczęście nic nie jest jeszcze stracone. Wiem, że możemy grać lepiej i dlatego musimy wygrać kolejne spotkanie" - powiedział Nowitzki. Mimo iż Niemiec nie zdołał uratować Dallas, to ciężko go winić za porażkę. W czwartej kwarcie był zdany praktycznie tylko na siebie. Zdobył w niej 15 pkt, a reszta jego kolegów zaledwie siedem. "Musimy mieć kogoś, kto będzie w stanie wspomagać Dirka" - przyznał rozgrywający Jason Kidd. Ekipę z Florydy do zwycięstwa poprowadził Dwyane Wade. Zdobył 29 pkt i miał 11 zbiórek. 18 dołożył Chris Bosh, a 17 LeBron James. "Teraz musimy wykonać następny krok i znów wygrać. Rywal jest niezwykle wymagający, dlatego nie możemy odpuścić nawet na moment" - ocenił trener Heat Erik Spoelstra. Dwa kolejne spotkania - 7 i 9 czerwca - również zostaną rozegrane w Dallas.