Oprócz tego pojedynku do tenisistów dołączyły deblistki: do Mariusza - Klaudia Jans, a do Marcina Alicja Rosolska i dwukrotnie rozegrali mecze miksta, w zmienianych składach. Obydwa przyniosły zwycięstwa Jans. "Grę mieszaną można zobaczyć tylko w Wielkim Szlemie i w Pucharze Hopmana, dlatego postanowiliśmy przybliżyć ją kibicom. Mam nadzieję, że mogli się dzisiaj poczuć trochę jak na US Open czy w Wimbledonie" - powiedział PAP Fyrstenberg, który w Nowym Jorku dwukrotnie dochodził w mikście do ćwierćfinału. Przed tymi grami, w ramach rozgrzewki, cała czwórka odbijała piłki z dziećmi, a także rozdawała autografy i pozowała do zdjęć. Fyrstenberg i Matkowski to obecnie czwarta para świata w rankingu ATP "Doubles Race", który wyłoni osiem najlepszych duetów uczestniczących w zamykającym sezon turnieju ATP World Tour Finals w Londynie. Polacy są bardzo blisko wywalczenia prawa gry w hali O2 Arena, bowiem mają sporą przewagę punktową nad najgroźniejszymi rywalami na trzy tygodnie przed końcem rywalizacji. "Nie chcemy zapeszać, więc jeszcze nie myślimy o tym, że jesteśmy w mastersie. Mamy dużo punktów przewagi i jesteśmy numerem cztery, więc znajdujemy się w dość komfortowej sytuacji wyjściowej. Jednak kilka par ma szanse w tym wyścigu, dlatego musimy zagrać dobrze w najbliższych turniejach, szczególnie w Paryżu. Jesteśmy dobrej myśli i czujemy się przygotowani, żeby postawić przysłowiową kropkę nad +i+" - dodał Fyrstenberg. W sobotę polscy tenisiści udadzą się na turniej ATP do Wiednia, potem na większy do Walencji, a następnie na początku listopada zagrają w paryskiej hali Bercy w imprezie rangi ATP Masters 1000. Właśnie w stolicy Francji wyłoniony zostanie komplet uczestników ATP World Tour Finals.