Sawrymowicz solidnie trenuje dopiero od kwietnia. Wcześniej najpierw zmagał się z mononukleozą, a następnie zerwał więzadła w kolanie. Podczas czerwcowych mistrzostw Polski w Gliwicach, które jednocześnie były także jedyną możliwością zdobycia kwalifikacji na sierpniowe mistrzostwa Europy w Budapeszcie, reprezentujący klub MKP Szczecin zawodnik w swojej koronnej konkurencji (1500 metrów) nie miał prawa startu. Przysługiwało ono jedynie pływakom zajmującym wysokie miejsce w rankingu. Decyzją zarządu PZP miejsce w kadrze na węgierskie zawody dla Sawrymowicza jednak się znalazło. Zadowolony z takiego obrotu sprawy 23-letni pływak postanowił zmienić szkoleniowca. Wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie wraz z mistrzem świata na 1500 metrów Tunezyjczykiem Osamą Melloulim trenuje pod okiem Dave'a Salo. Mistrz świata z Melbourne swoim występem w Los Angeles potwierdził słuszność decyzji szefów związku, a także zamknął usta tym, którzy podważali sens wyjazdu do Budapesztu zawodników bez wypełnionego minimum. Jego czas 15.21,49 nie tylko dałby mu kwalifikacje na ME, ale także był lepszy od wyniku Przemysława Stańczyka, który w Gliwicach sięgnął po złoty medal. W eliminacjach na 1500 metrów podczas mityngu w Mieście Aniołów najszybszy był Mellouli (15.11,21).