"Od paru lat, a zwłaszcza, gdy objąłem funkcję ambasadora ds. morskich miasta Gdańska, chciałem mieć tu swój własny kąt. W ostatnim dniu marca przeprowadziłem się do nowego mieszkania. Wprawdzie jeszcze nie ma w nim mebli i nadal unosi się zapach farby, ale z okna widzę wodę. Bardzo lubię, rano z kubkiem kawy, stanąć przy nim i patrzeć na Motławę" - powiedział Kusznierewicz. Jak przyznał, mieszkania w stolicy nie sprzedał, gdyż będzie do niego wracał. "Trudno mi określić, które lokum jest teraz główną bazą - Gdańsk czy Warszawa, gdyż często kursuję między tymi miastami. Na pewno 35. urodziny obchodzić będę nad Motławą". Medalista olimpijski (złoto w Atlancie, brąz w Atenach), mistrz świata w klasach Finn (1998, 2000) i Star (2008) dodał, że na Wybrzeżu ma sporo obowiązków pozasportowych, związanych z funkcją ambasadora do spraw morskich, m.in. nad Programem Edukacji Morskiej dla gimnazjalistów. "Często spotykam się z młodzieżą. W ciągu ostatnich dwóch tygodniu odwiedziłem pięć gdańskich szkół, w których rozmawiałem z uczniami o żeglarstwie, ich marzeniach i ambicjach. Opowiadałem o swoich przygodach i doświadczeniach ze startów w igrzyskach olimpijskich oraz innych regatach" - dodał Kusznierewicz, który w poniedziałek, razem z Dominikiem Życkim, rozpocznie treningi na Zatoce Gdańskiej. "Po wielotygodniowych zajęciach na lądzie, m.in. w siłowni, szykujemy się do +wejścia+ na wodę, która jest pieruńsko zimna. A i temperatura powietrza nie zachęca do żeglowania. Ale nie ma zmiłuj, bo najwyższa pora by wsiąść do łódki. Pod koniec maja planujemy wystartować w Holandii, w regatach Pucharu Świata" - poinformował Kusznierewicz, który po igrzyskach w Atenach (2004) "przesiadł się" z Finna na Stara. Jego partnerem został rywal z klasy Finn - Dominik Życki. Jak obaj podkreślili, ich zasadniczym celem jest zakwalifikowanie się do londyńskich igrzysk (2012), a następnie walka o medal.