21-letni pomocnik do tej pory grał w Cracovii. Zadebiutował w pierwszej drużynie jako 18-latek za kadencji Stefana Majewskiego. Od dwóch sezonów był podstawowym zawodnikiem "Pasów". W ich barwach rozegrał 56 meczów, strzelił 5 goli. Po znakomitej rundzie wiosennej w barwach drużyny Jurija Szatałowa doczekał się powołania do pierwszej reprezentacji Polski. W kadrze Franciszka Smudy zadebiutował 5 czerwca w meczu z Argentyną w Warszawie (2:1). Nie podano sumy jaką Niemcy zapłacili Cracovii, ale nieoficjalnie mówi się o kwocie 1,5 miliona euro. W swojej 105-letniej historii "Pasy" nie zarobiły jeszcze tyle na żadnym piłkarzu. Do tej pory najwięcej za zawodnika z ulicy Kałuży zapłaciła Legia Warszawa - 500 tysięcy euro za Piotra Gizę w 2007 roku. Wspomniany Giza konkurował wiosną tego roku o miano rozgrywającego Cracovii właśnie z Klichem. Młody pomocnik nie dał się jednak wygryźć ze składu. Prezentował wysoką formę i walnie przyczynił się do utrzymania "Pasów" w lidze. Trzy z czterech goli, które zdobył padły po strzałach z rzutów wolnych, co dało mu miano piłkarza najlepiej wykonującego stałe fragmenty gry w całej Ekstraklasie. Do goli dołożył jedenaście asyst. Oprócz Wolfsburga Mateuszem interesowały się także kluby z Francji i Włoch. W drużynie Felixa Magatha Klich spotka bardzo mocnych konkurentów do gry w podstawowym składzie. M.in. Diego, Thomasa Kahlenberga, czy młodego Yohandry Orozco. "Niesamowicie się cieszę, że podpisałem umowę z VfL. Nie chcę, aby to buńczucznie zabrzmiało, ale nie czuję się słabszy od kolegów z nowego klubu, z którymi pierwszy raz spotkam się 24 czerwca. Wierzę, że podołam wyzwaniu, jaki jest gra w silnej lidze niemieckiej. Chcę wykorzystać szansę i nie pójść w ślady niektórych zawodników, którzy pierwszy wyjazd na Zachód zmarnowali, a później pluli sobie w brodę" - powiedział przebywający w Wolfsburgu Klich. "Pierwszy sygnał ze strony Niemców otrzymałem po zakończeniu sezonu ligowego. Później pojechałem na zgrupowanie drużyny narodowej, a sprawa transferu się rozwijała. Bardzo chcę się sprawdzić, zobaczyć, czy się nadaję na piłkarza w bardzo mocnym towarzystwie. A później, jeśli się wszystko powiedzie, marzę o grze w ulubionej lidze hiszpańskiej. Takie są moje marzenia. A póki co, już myślę o treningach w ekipie Wilków. Niektórzy straszą mnie szkoleniowcem Feliksem Magathem, że jest katem, ale ja się tym nie przejmuję" - dodał Klich (na poziomie ekstraklasy grał też jego ojciec, Wojciech). W niedalekiej przeszłości na stadionie w Wolfsburgu występowali inni polscy piłkarze, m.in. nieżyjący już Krzysztof Nowak, Waldemar Kryger, Andrzej Juskowiak i Jacek Krzynówek.