Mateja w piątkowym konkursie indywidualnym zaprezentował się najgorzej z Polaków. Skoczył zaledwie 102.5 metra i zajął ostatnią, 50. lokatę. - Robert był bardzo niezadowolony ze swoich skoków. W ogóle jest negatywnie nastawiony do wszystkiego. Dałem mu wybór: jeśli nie chce startować, nie musi. I powiedział, że odpuszcza sobotę. Trudno. Młodzi będą się uczyć. To może nie jest dobre dla wyniku, nie wiem, czy zakwalifikujemy się do czołowej ósemki, ale będziemy walczyć. Jest dla nas zły czas, ale nie poddamy się - powiedział trener reprezentacji Polski, Heinz Kuttin w "Gazecie Wyborczej". <a href="http://sport.interia.pl/gal?galId=4835&tytulGal=Narciarskie%20MŚ%202005">Zobacz galerię zdjęć z narciarskich MŚ</a>