Po powrocie z listopadowych MŚ w Gwatemali na lotnisku czekały na nią między innymi dwie byłe mistrzynie świata w pięcioboju: Dorota Idzi oraz Iwona Kowalewska. - Dziwnie się czułam, bo one są moimi autorytetami sportowymi. Tuż po zawodach dostałam od Iwonki cudownego sms-a. Napisała mi, że czuła się tak, jakby sama wygrała po raz drugi. Takie gesty uskrzydlają - stwierdziła studentka stołecznej AWF. Dość nieprzyjemnym epizodem w karierze legionistki była ciężka kontuzja kolana. - Gdy przyszłam na strzelnicę i płacząc powiedziałam trenerowi Stasiowi Pytlowi, że muszę mieć operację, zadał mi tylko jedno pytanie: czy chcę dalej trenować" Obiecał wtedy pomoc. Trochę sekcja i trochę moi rodzice zapłacili za moją operację. Właśnie rozmawiałam z doktorem, że po tym, co przeszłam, trudno było się spodziewać, że wrócę do sportu, a co dopiero na szczyt... DARCZO