"Mówiono mi, że mam szansę na zdobycie tęczowej koszulki. Wcześniej nie widziałem trasy, ale teraz, gdy ją poznałem, muszę postawić sobie skromniejsze cele" - powiedział słynny sprinter, zwycięzca pięciu etapów w tegorocznym Tour de France i trzech we Vuelta a Espana. Na liczącej niecałe 16 km pętli w Geelong, którą zawodnicy elity będą pokonywać 11 razy (wcześniej jest 70 km dojazdu do pętli), są dwa strome odcinki, w tym jeden z kątem nachylenia dochodzącym do 13 procent. W opinii ekspertów, jest mało prawdopodobne, by do mety dojechała większa grupa. Profil trasy sprzyja raczej specjalistom od klasyków. Cavendish będzie jednym z trzech Brytyjczyków w niedzielnym wyścigu, obok Davida Millara i Jeremy'ego Hunta. Biało-czerwoni pojadą w sześcioosobowym składzie: Maciej Bodnar, Jarosław Marycz, Michał Gołaś, Bartosz Huzarski, Marcin Sapa i Przemysław Niemiec.