"Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem. To, co założyłem sobie dziewięć tygodni temu, zrealizowałem. Zawsze jakieś małe niedociągnięcia będą, ale było za mało czasu, aby wszystko dopracować. Zawsze będzie jakiś mały niedosyt" - powiedział Pudzianowski, pięciokrotny mistrz świata Strongmanów, który ostro odciął się od plotek, że stosował sterydy. "Sterydy? To stek bzdur. Ludzie tak opowiadają, a każdy zawód ma swoje tajemnice. Ksiądz ma tajemnicę spowiedzi, dziennikarze mają swoje i niech tak zostanie". Walka Pudzianowskiego z Najmanem wzbudza wielkie zainteresowanie i to nie tylko w naszym kraju. Największym atutem Najmana będzie szybkość. Różnica wagi między zawodnikami mimo zapowiedzi Mariusza o zrzucaniu zbędnych kilogramów ciągle wynosić będzie ponad 20 kg. "W tej chwili ważę 130 kilogramów. Chciałem trochę mniej, ale nie udało się. Nie chciałem stosować specjalnych diet" - przyznał najsilniejszy człowiek świata, żałując, że nie udało mu się zrzucić ośmiu-dziesięciu kilogramów więcej. Nad którym elementem "Pudzian" pracuje najmozolniej? "Tak naprawdę, to nad wszystkimi, żeby w razie potrzeby "kopnąć" ręką, a jak będzie potrzeba, to też nogą, albo przewrócić i zdusić na dole" - obrazowo wytłumaczył. Najlepszy siłacz w historii tego sportu zapowiedział, że nie zamierza rezygnować ze startów w zawodach Strogman. "Tydzień temu startowałem halowym Pucharze Polski w Lęborku. Spokojnie wygrałem, a startowało ośmiu najlepszych zawodników. Co prawda, w ten weekend są zawody Pucharu Świata w Szwecji, ale w nich nie wystartuję. Mógłbym to zrobić i myślę, że spokojnie wygrałbym, ale nie chcę nabawić się żadnej kontuzji. Dlatego te jedne zawody sobie darowałem". Najman prowokując rywala, powiedział o Pudzianowskim, że ten nosi worki z ziemniakami. "Pudzian" odparł, że zrobi z rywala puree. Przyznał jednak, że walka toczyć się będzie na ringu, a nie w kuchni. "Kto wygra? Zobaczymy. Jeśli nadarzy się okazja, to porzucam nim trochę" - zapowiedział "Pudzian". Pudzianowski nie chce zdradzić czy uważa, że walka z Najmanem zakończy się nokautem. "Zobaczymy jak się potoczy. Nigdy nic nie wiadomo. Złoty strzał może wyjść jemu, może wyjść mi. Nigdy nie lekceważę żadnego zawodnika czy to w Strogmanie, czy to w sztukach walki" - przekonywał "Pudzian".