"Drużyna gra tak, że tylko jakieś - odpukać - kontuzje mogą pokrzyżować jej szyki" - powiedział Marian Kardas. W niedzielę w Sofii Polska pokonała USA 3:0 w finale Ligi Światowej i wygrała te rozgrywki po raz pierwszy. Kardas zwrócił uwagę na znaczenie zwycięstw Polaków nad... Brazylijczykami. "Zastanawiałem się, jak Brazylijczycy zareagują na grupowe porażki z naszym zespołem. Okazało się, że w Sofii nic nie mogli poradzić i dalej nie mają na nas recepty" - dodał. Jak przyznał, więcej spodziewał się po grze Amerykanów w finale. "Tak naprawdę poza krótkim okresem w drugim secie mieli niewiele do powiedzenia" - ocenił. Podkreślił też, że polscy siatkarze potrafili w trakcie LŚ rozstrzygnąć wiele setów na własną korzyść w końcówkach. "Bardzo istotne jest, że mamy nie tylko podstawową szóstkę. Świetnie zaprezentowali się również wszyscy wchodzący na boisko jako rezerwowi" - zaznaczył były gracz m.in. sosnowieckiego Płomienia. Jego zdaniem Polacy są jednym z faworytów turnieju olimpijskiego, ale trzeba pamiętać, że będzie to "zupełnie inna bajka", bowiem wystartują zespoły, które rywalizację w LŚ nieco odpuściły, jak Rosja, Serbia czy Włochy. "Obecnie na grę drużyny trenera Andrei Anastasiego po prostu miło patrzeć. W tej dyspozycji Polacy moim zdaniem na pewno wyjdą z grupy w Londynie. Kluczowy będzie ćwierćfinał. Liczę, że z igrzysk nasi przywiozą medal, może nawet złoty" - zakończył Kardas. Śledź IO Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie!