Podopieczni Macieja Skorży rozpoczęli tegoroczne występy w lidze od porażki w Zabrzu 0:2 z Górnikiem, ale w dwóch następnych kolejkach zdobyli komplet punktów - pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław aż 4-0 i u siebie ŁKS Łódź 2-0. - Legia ma teraz największy spokój z zespołów z czołówki. To najbardziej doświadczona ekipa, ograna w europejskich pucharach. Każda formacja prezentuje się bardzo solidnie. Ostatnie mecze dodały drużynie pewności i wiary - powiedział Citko. Zdaniem byłego reprezentanta, trudno jednak przewidzieć, jak będzie wyglądał dalszy przebieg rywalizacji w ekstraklasie. - Praktycznie po każdej kolejce mamy innych faworytów, a sytuacja w tabeli zmienia się jak w kalejdoskopie. Polonia zaczęła rundę słabo, podobnie Śląsk, ale to nie znaczy, że nie będą się liczyć. Nie można skreślać Ruchu, który wygrywa mecz za meczem. W dole tabeli, moim zdaniem, zaskoczy jeszcze ŁKS, mający wielu dobrych zawodników. Podoba mi się, że w naszej ekstraklasie każdy wynik jest możliwy, dzięki czemu mamy większe emocje - przyznał Citko. Przed zimową przerwą zdecydowanym liderem był Śląsk, ale w trzech tegorocznych meczach podopieczni Oresta Lenczyka zdobyli tylko dwa punkty i roztrwonili przewagę. W tabeli spadli na drugie miejsce. -Dziwi mnie, że na przykład w meczu z Legią wrocławianie - zamiast grać odważnie i ofensywnie - wystąpili bez napastników. Wyglądało tak, jakby troszeczkę poddali się przed pierwszym gwizdkiem - podkreślił były piłkarz m.in. Widzewa, Legii i Polonii. Oprócz Śląska rozczarowuje także zespół z Konwiktorskiej, który przegrał dwa ostatnie spotkania po 1:2 (z Widzewem i PGE GKS Bełchatów). Czy to znaczy, że mistrzowskie aspiracje Polonii były na wyrost? - Nie. O porażkach tego zespołu zadecydowało kilka czynników, przede wszystkim błędy indywidualne i fakt, że Polonia nie narzuca własnego stylu gry. Brakuje mi w jej poczynaniach pressingu, drużyna gra trochę zbyt delikatnie. Może za bardzo uwierzyła w swój duży potencjał? - dodał Citko. Jego zdaniem, o utrzymanie w lidze będą walczyć cztery drużyny: ŁKS, Cracovia, Lechia Gdańsk i Zagłębie Lubin. - Uważam, że najmniejszy potencjał z tego grona ma Cracovia, do tego dochodzi kiepska atmosfera. Pod względem psychicznym najmocniejszy jest z kolei ŁKS. Łodzianie nie mają nic do stracenia. Jeśli będą wykorzystywać swoje okazje, zdobędą jeszcze trochę punktów. Zagadką jest postawa Zagłębia. Wkrótce przekonamy się, co oznaczało ostatnie zwycięstwo nad Cracovią. Jeśli chodzi o Lechię, to na pewno nie gra tak jak oczekiwano - zaznaczył Marek Citko.