Bruma grał w poprzednim sezonie w Arce Gdynia, ale wcześniejsze lata spędził w Holandii i Anglii. - To zawodnik, który był przez nas obserwowany od dłuższego czasu. Zwróciliśmy też na niego uwagę, gdy grał wiosną przeciwko Lechowi. Dobrze panuje nad piłką, ma mentalność bardziej ofensywną niż defensywną, czyli dobrze wpisuje się w filozofię naszego zespołu - ocenia trener Lecha Jose Mari Bakero. Lech podpisał z Brumą roczny kontrakt (z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata), bo ma problemy ze swoimi obrońcami. Wciąż kontuzjowany jest Marcin Kikut, a na dodatek urazu kolana doznał inny prawy obrońca - Grzegorz Wojtkowiak. W jego przypadku przerwa potrwa prawdopodobniej krócej niż miesiąc. - Pierwsze informacje były takie, że w przypadku Grzegorza potrzebna będzie nawet operacja. Na szczęście być może wystarczające okaże się leczenie zachowawcze. Dostał serię zastrzyków przeciwzapalnych i czekamy, jak się będzie rozwijała sytuacja. Może się okazać, że zostanie włączony do kadry na kolejny mecz ligowy w Zabrzu. Kikutowi i Wojtkowiakowi pozostał tylko rok do końca kontraktów w Lechu - zimą będą mogli podpisać umowy z nowymi klubami. Pozyskanie Brumy ma być opcją zabezpieczenia się przeciwko takim ruchom. Kontuzjowani piłkarze (Wojtkowiak, Kikut, Arboleda) nie wystąpią w piątek przeciwko Ruchowi, podobnie jak nowy zawodnik Bruma.