Moretto zawinił przy obu bramkach zdobytych przez piłkarzy Ruchu. Nie były to jednak jego pierwsze nieudane interwencje - właściwie w każdym meczu rundy wiosennej do jego bramkarskiej dyspozycji były spore zastrzeżenia. Niemniej z jego przyjściem do Gdyni wiązano spore nadzieje. W 2006 roku Moretto, grając w Benfice Lizbona, obronił w ćwierćfinale Ligi Mistrzów rzut karny egzekwowany przez swojego rodaka Ronaldinho z AC Milan. Jego gra w Arce, która spadła na ostatnie miejsce w tabeli, była jednak totalnym rozczarowaniem. Generalnie zimowe transfery gdyńskiego klubu okazały się wielkim niewypałem. Z czterech zawodników pozyskanym w tym okresie żaden nie okazał się realnym wzmocnieniem. Moretto popełniał błąd za błędem, a wcześniej z zespołem pożegnał się Junior Ross, z którym oficjalnie w środę rozwiązano kontrakt. Peruwiański napastnik już wcześniej został jednak przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy, a do tego czasu zdążył rozegrać w ekstraklasie tylko cztery spotkania. Z kolei zakontraktowani w ostatnim dniu okienka transferowego Ervin Skela i Mateusz Siebert więcej się leczyli niż trenowali i grali. Albańczyk zdołał rozegrać na wiosnę pięć meczów (żadnego w pełnym wymiarze), a Siebert zaliczył jedno spotkanie z GKS Bełchatów. Skela zagrał co prawda 13 minut w konfrontacji z Ruchem, ale do Kielc już nie pojechał. Przy absencji Moretto czeski szkoleniowiec będzie w sobotnim spotkaniu z Koroną musiał postawić na jednego z dwóch młodych golkiperów - liczącego 21 lat Hieronima Zocha, albo o trzy lata młodszego Michała Szromnika.