"Gdybym ja w całym turnieju wygrał tylko z Kostaryką, sam podałbym się do dymisji" - powiedział słynny piłkarz w pierwszej publicznej wypowiedzi po wyeliminowaniu drużyny gospodarzy. Argentyńczycy, którzy na swoim terenie mieli sięgnąć po pierwszy od 1993 roku tytuł mistrzów Ameryki Południowej, zremisowali dwa mecze, wygrali z Kostaryką, a w sobotę w ćwierćfinale przegrali po rzutach karnych z Urugwajem. "On (Batista) powinien przejść przez granicę do Urugwaju. Tam nikt go nie rozpozna" - dworował sobie Maradona. Przyznał jednak, że nie może wiele powiedzieć o grze zespołu, ponieważ nie oglądał meczów. "Gdy widzę piłkarzy wybiegających na boisko, to czuję jakby nóż wbijał się we mnie" - dodał. Maradona został zwolniony przez prezesa federacji Julio Grondonę po nieudanym mundialu w RPA, w którym Argentyńczycy przegrali w ćwierćfinale z Niemcami 0:4. Obecnie jest szkoleniowcem klubu Al-Wasl z Dubaju. Jego losu nie podzielił Batista, który będzie prowadzić drużynę "Albicelestes" w eliminacjach MŚ-2014.