Fotka miała zostać wykonana na tle banneru-niespodzianki, który Maradona otrzymał od wnuka z Manchesteru. "Dziadku, kocham cię i jestem z tobą" - taki tekst w języku hiszpańskim, opatrzony podpisem małego Benjamina znalazł się na nim. 50-letni Maradona, mistrz świata z 1986 roku, nie mógł długo zrobić zdjęcia, gdyż jeden z kibiców przełożył rękę przez siatkę odgradzającą trybuny od boiska i co chwilę podnosił w górę część banneru. Rozłoszczony Argentyńczyk kopnął go, ale później pokajał się na łamach mediów. "To było zachowanie emocjonalne, wynikające z mojej natury. Przepraszam kibica, po prostu chciałem, by napis był widoczny" - wyjaśnił. Do incydentu, którego zapis filmowy szybko znalazł się w internecie, doszło przed spotkaniem w rozgrywkach Etisalat Cup. Prowadzona od miesiąca przez Maradonę drużyna Al Wasl Dubaj zwyciężyła Emirates 3-0. W przeszłości w Al Wasl pracował Henryk Kasperczak.