Argentyna w nocy z soboty na niedzielę czasu europejskiego poległa w Rosario z Brazylią 1:3. Po tym meczu Maradona potwierdził, iż pozostanie na swoim stanowisku. Przyznał również, że porażka z odwiecznym rywalem zmotywowała go do jeszcze cięższej pracy. - Porażka z Argentyną zawsze boli. Bardzo chcieliśmy odnieść przekonujące zwycięstwo, ale nie udało się - oświadczył "boski Diego". - Będziemy mieć trudności z awansem. Legendarny snajper całą winę za porażkę z "Canarinhos" wziął jednak na siebie. - Odpowiedzialność za to, co się stało ponoszę tylko i wyłącznie ja. Jednak nie mam zamiaru załamywać się, to do mnie nie podobne - powiedział pewny siebie Maradona. Na koniec były gwiazdor Napoli podziękował za wsparcie kibicom i obiecał lepszą grę w spotkaniu przeciwko Paragwajowi. Argentyna mimo porażki z Brazylią zachowała czwarte miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Natomiast zwycięstwo "Canarinhos" pozwoliło drużynie prowadzonej przez Carlosa Dungę cieszyć się z awansu do mistrzostw świata na trzy kolejki przed zakończeniem kwalifikacji.