Przełom roku w Premier League stał pod znakiem wielkich sensacji. Tylko Arsenal, z zespołów czołówki tabeli, zdołał wywalczyć trzy punkty w derbach z Queens Park Rangers (1-0). Swoje mecze przegrały w u siebie zespoły Chelsea (1-3 z Aston Villą) i Manchester United (2-3 z Boltonem). Z kolei Tottenham tylko zremisował z Swansea (1-1). Manchester City przed niedzielnym spotkaniem z Sunderlandem miał świadomość, że w przypadku wygranej odskoczy w tabeli Manchesterowi United na trzy punkty. Podopieczni Roberta Manciniego nie wykorzystali jednak szansy. Gospodarze prowadzenie mogli objąć już w 8. minucie, ale Nicklas Bendtner przegrał pojedynek z Joe Hartem. Potem przewagę uzyskali "The Citizens" , ale nie potrafili pokonać dobrze interweniującego Simona Mignoleta. Dwa razy - po strzałach Edina Dżeko i Micaha Richardsa - piłka odbijała się od poprzeczki. Arbiter doliczył do drugiej połowi trzy minuty i gdy dobiegały one końca decydujący cios zdał Dong-Won Ji. Zawodnik Sunderlandu znalazł się w sytuacji sam na sam z Hartem, minął go i posłał piłkę do siatki, a trybunach zapanowała euforia. Trzeba jednak zaznaczyć, że gol ten nie powinien być uznany, gdyż Dong-Won Ji był na spalonym. W innej niedzielnej konfrontacji Everton pokonał West Bromwich Albion, a na listę strzelców wpisał się Nigeryjczyk Victor Anichebe w 87. minucie. Sunderland - Manchester City 1-0 - zobacz protokół meczowy Premier League - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela