- Oczywiście jesteśmy mocno zawiedzeni zarówno wynikiem, jak i naszym występem - stwierdził 38-letni golkiper "Czerwonych Diabłów". - Szkoda, że szybko straciliśmy pierwszą bramkę, bo podcięła nam ona nieco skrzydła i długo nie potrafiliśmy wejść na nasz normalny poziom. Sprawy źle się dla nas potoczyły, bo nie umieliśmy przeprowadzać skutecznych akcji, a Katalończycy mądrze utrzymywali się przy piłce. Znaleźliśmy się pod presją, nawet gdy próbowaliśmy atakować. Była to taka noc, kiedy nam nie wychodziło niemal nic, a Barcelonie wręcz odwrotnie. Wygrali ten mecz zasłużenie i udowodnili, że są najlepszą drużyną w Europie. Mogą być jednak pewni, że w już zaczynamy myśleć o tym, by w przyszłym roku odebrać im tytuł - dodał. Rzymski finał Ligi Mistrzów zakończył się zwycięstwem Barcelony 2:0, po golach Samuela Eto'o i Lionela Messiego.