Dla Polaka było to drugie zwycięstwo w tym sezonie (przed tygodniem był najlepszy w Oberstdorfie) i 31. w karierze. Zawodnik z Wisły był najlepszy w obu seriach zawodów. W pierwszej skoczył 138,5 m, a w drugiej, kiedy podniesiono rozbieg, poszybował na odległość 145 metrów, czym wyrównał rekord obiektu "Grosse Hochfirstschanze" ustanowiony przez Niemca Svena Hannavalda 2 grudnia 2001 roku, i z notą 293,8 pkt bezapelacyjnie zajął pierwsze miejsce. Polak wyprzedził Austriaka Andreasa Koflera, który był gorszy o 8,5 pkt (136,5/142,0 m) oraz lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Norwega Andersa Jacobsena 278,9 pkt (136,5/141,5). Małysz, dla którego było to drugie zwycięstwo na skoczni w Titisee-Neustadt (Polak wygrał tam także 1 grudnia 2001 roku), awansował na trzecie miejsce w PŚ. Z pozostałych "biało-czerwonych" najlepiej spisał się Kamil Stoch. Polak skoczył 125 i 133,5 m (241,8 pkt), co początkowo dało mu 20. miejsce. Jednak po konkursie jury zdyskwalifikowało - z powodu źle przymocowanych numerów startowych - trzech Norwegów (w tym mającego czwarty wynik Roara Ljoekelsoeya) i Stoch przesunął się na 17. pozycję. Do finałowej "30" nie zakwalifikowali się Piotr Żyła (42. miejsce; 116,5 m/95,2 pkt) i Stefan Hula, który uplasował się na 49. pozycji (110,5 m/82,4 pkt). Ogromnego pecha mieli dwaj Niemcy. Martin Schmitt w pierwszej serii skoczył 128,5 metra, co spokojnie dawałaby mu awans do finałowej "30", ale upadł po wylądowaniu i ostatecznie uplasował się na 41. miejscu. Z kolei Michael Uhrmann przewrócił się po swoim drugim skoku na odległość 136 metrów i zamiast wysokiej lokaty musiał zadowolić się 12. pozycją. Zobacz WYNIKI sobotniego konkursu w Titisee-Neustadt oraz KLASYFIKACJĘ GENERALNĄ Pucharu Świata