Niedzielne zawody od początku toczyły się w trudnych warunkach. Zawodnicy uzyskiwali słabe wyniki. Zaledwie kilku skoczków, z 59 którzy stanęli na starcie, przekroczyło punkt konstrukcyjny. Adam Małysz w swoim stylu dynamicznie wybił się z progu, ale w czasie lotu nasz zawodnik otrzymał podmuch wiatru, który sprawił mu ogromne kłopoty. Dzięki swojemu ogromnemu doświadczeniu Małysz wybronił się, ale odległość tylko 89 m (nota 54.7 pkt) dała mu dopiero 54. miejsce. Po pierwszej serii prowadził Szwajcar Simon Ammann, który uzyskał 118.5 (nota 121.8 pkt). Organizatorzy dostrzegając kłopoty z jakimi toczą się zawody postanowili odwołać drugą serię, a wyniki z pierwszej uznać za ostateczne. Drugie miejsce zajął Austriak Martin Koch (115.5 m, nota 113.9 pkt), a trzeci był Fin Matti Hautamaeki (113 m, nota 110.4 pkt). Anders Jacobsen uplasował się na 7. miejscu (109 m, nota 101.7 pkt) i to on ponownie został liderem PŚ. Norweg wyprzedza Małysza o 14 punktów. Kamil Stoch za skok na odległość 103.5 m (nota 90.3 pkt) został sklasyfikowany na 19. pozycji. Piotr Żyła (101.5 m, nota 82.7 pkt) i Stefan Hula (95 m, nota 67,5 pkt) zajęli odpowiednio 33. i 46. miejsce. Mimo niedzielnych kłopotów w ostatnim konkursie Adam Małysz został zwycięzcą Turnieju Nordyckiego. Przewaga w poprzednich zawodach, które skoczek z Wisły wygrał (Lahti, Kuopio i Oslo-Holmenkollen) pozwoliła mu triumfować w klasyfikacji generalnej imprezy. "Jestem zadowolony, że wylądowałem na obu nogach" - mówił Małysz po zawodach. Z krytyką pod adresem organizatorów wystąpił Simon Ammann: "Wiele rzeczy podczas konkursu pozostawiało sporo do życzenia". Organizatorów krytykował także piąty w zawodach Niemiec Martin Schmitt, narzekając na złe tory najazdowe, których organizatorzy nie byli w stanie przygotować w sposób należyty. Krytycznych uwag nie podzielił jednak dyrektor zawodów Austriak Walter Hofer. Zobacz WYNIKI niedzielnego konkursu w Oslo oraz Klasyfikację generalną Pucharu Świata