- Oddałem dwa dobre skoki, ale wiatr tak kręcił nami - raz wiał z przodu, a za moment z tyłu, że trzeba było mieć szczęście, by polecieć daleko. Pierwszy skok oddałem dobry, analizowaliśmy go na wideo. Wydaje mi się, że drugi też był dobry. Orzeł z Wisły odniósł się też do obowiązującego od tego sezonu systemu punktowania, w którym komputer na podstawie kierunku i siły wiatru odejmuje, bądź dodaje skoczkom punkty. - Hannu dziwił się po pierwszej serii, że ja i Simon Ammann mieliśmy podobny wiatr, a jednak mi odjęto więcej punktów - kręcił głową Adam. Istotnie, Polakowi za wiatr odjęto aż sześć punktów, podczas gdy Szwajcarowi tylko 2,5 pkt. Należy jednak podkreślić, że Małyszowi wiało trochę mocniej (0,68 metra/sekundę), niż Ammannowi (0,28 m/s). - Wiem, że nie zawsze skoki są czytelne dla widzów, ale ta zmiana była potrzebna, dzięki niej zawody są sprawiedliwsze - powiedział z kolei lider Pucharu Świata Thomas Morgenstern z Austrii. Do "Morgiego" Małysz ma daleko (513 pkt), ale gdyby wyprzedził w sobotę Ammanna, to wskoczyłby na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, które zajmuje Szwajcar. Tak się nie stało, Ammann wygrywając po raz pierwszy w życiu w Zakopanem uciekł na 68 pkt. - Szkoda, bo Simon i Kofler znowu odskoczyli mi w klasyfikacji, ale w niedzielę też jest konkurs, więc postaram się odrobić straty - zapowiada bojowo Orzeł z Wisły. W siódmym niebie był zakopiańczyk Kamil Stoch, który w piątek po konkursie - dosyć asekuracyjnie mówił: "Z takimi skokami nie da się nic osiągnąć". Tymczasem 20 godzin później oddał dwa znakomite skoki na 127,5 i 133,5 m wywołując euforię na trybunach. Zanim doszedł do strefy wywiadów, dostał gorący pocałunek od żony Ewy, która na Wielkiej Krokwi pełniła nie tylko rolę fanki skoków, ale też fotoreporterki. Biorąc pod uwagę tylko indywidualne konkursy, wyżej w Pucharze Świata był tylko raz - 12 stycznia 2008 roku zajął szóste miejsce w Val di Fiemme. - Dzisiejsze skoki były zupełnie inne od tych z piątku. Odzyskałem swobodę w działaniu i radość z tego, co robię. Miałem kilka podpowiedzi przed skokami, jedną z nich od żony (uśmiech). Jest super! Wreszcie wskoczyłem do pierwszej dziesiątki Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Do tej pory najlepszym moim miejscem w Zakopanem było jedenaste - cieszył się Kamil Stoch. - Ogólnie ujmując, oddałem dwa bardzo dobre skoki i z tego jestem bardzo zadowolony. Czy uda mi się skoczyć jeszcze lepiej w niedzielę? Nie wiem, czas pokaże. Michał Białoński, Dariusz Wołowski z Zakopanego <a href="http://skoki.interia.pl/">Zobacz serwis poświęcony Adamowi Małyszowi i skokom narciarskim</a>