W serii próbnej i w rundzie kwalifikacyjnej wiatr, przez który przełożono sobotni konkurs, nie przeszkadzał skoczkom, ani kibicom. Ale już w finałowej dał znać o sobie. W pewnym momencie tak dmuchnęło z zachodniej strony, że start na moment zniknął z pola widzenia. W tej sytuacji dyrektor zawodów Walter Hofer zdecydował się odwołać serię finałową. W tej sytuacji jako końcowe zalicza się wyniki z pierwszej serii. Najbardziej mógł sobie pluć w brodę Kamil Stoch, który po I serii był 25. i w finałowej poszybował na 131,5 m! Nie przeszkodziło mu to, że o dwa miejsca obniżono belkę startową (z 12. na 10.)! Dalekich lotów Kocha przestraszył się Hofer, który zarządził przerwę i postanowił jeszcze bardziej obniżyć start - na dziewiątą belkę. Po całym tym zamieszaniu musieli rzecz jasna wystartować przedskoczkowie. Jeszcze chwilę zajęło zdejmowanie płachty, którą zawiało na zeskok. Wiatr nie miał zamiaru czekać na te wszystkie ceregiele. Zawiał i było po zawodach. Adam Małysz mógł być zadowolony. Skok na 133,5 m dał mu czwarte miejsce. Na dodatek przyznano mu tytuł "Man of the Day" (bohater dnia). Gdy wręczano mu ją z głośników zabrzmiały dźwięki Tiny Turner "You simply the best!" - "Jesteś po prostu najlepszy". Ale najlepszy dla polskich kibiców, bo w ogóle najlepszy w niedzielę był Norweg Anders Bardal, który osiągnął wspaniałe 137 m i aż o dwa metry pobił lidera klasyfikacji generalnej Thomasa Morgensterna. Adama o trzy metry wyprzedził trzeci w konkursie Szwajcar Simon Amman. - Zazwyczaj, żeby wygrać trzeba oddać dwa dalekie skoki. Tym razem wystarczył jeden i cieszę się z tego - powiedział Anders Bardal. - Niedługo mamy mistrzostwa świata. To główny cel na ten sezon dla mnie. - Szkoda trochę drugiej serii, niepotrzebne były korekty rozbiegu - ocenił Adam Małysz, który otrzymał miano "Człowieka dnia" konkursu w Zakopanem. - Czułem się dzisiaj naprawdę dobrze. Myślę, że ten weekend był niezmiernie dla mnie udany. Mam nadzieję, ze wrócę jeszcze do formy. Moje skoki są coraz lepsze, ale jeszcze nie na tyle, żeby wygrywać, czy zajmować miejsce w pierwszej trójce. Są jednak na tyle stabilne, że myślę, że uda się jeszcze je poprawić. Spod Wielkiej Krokwi Michał Białoński <a href="http://skoki.interia.pl/ps/kalendarium">Zobacz wyniki niedzielnego konkursu</a> oraz <a href="http://skoki.interia.pl/ps/klasyfikacja">klasyfikację generalną PŚ!!</a>