"Skacze mi się dobrze. Najważniejsze, że w końcu opanowałem taką pozycję dojazdową, w której czuję się optymalnie" - powiedział Polak w "Przeglądzie Sportowym". "Wiedziałem, że stać mnie na dobre skoki. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze popełniam wiele błędów, więc muszę się szczerze przyznać, że to trzecie miejsce było dla mnie pewnym zaskoczeniem... Ale nie aż tak dużym" - dodał Małysz. Polak dobrze spisał się już w niedzielę, kiedy w Lahti był szósty. "Kiedy następnego dnia skoczyłem dobrze na treningu w Kuopio i zająłem trzecie miejsce w kwalifikacjach, zacząłem mierzyć wysoko. Nadzieje na podium były, nie będę ukrywał, bo i czułem się na tej skoczni naprawdę dobrze. Moje skoki były równe i powtarzalne. Ale to jeszcze nie ten automat, kiedy skoczek może myśleć o "niebieskich migdałach" , a i tak frunie daleko" - stwierdził Polak.